Za nami pierwszy odcinek piątego sezonu programu The Voice of Poland - muzycznej odpowiedzi TVP2 na komercyjne programy wyławiające talenty muzyczne. Oprócz samych występów "przesłuchań w ciemno" gwoździem programu są licytacje między jurorami o najlepszych wokalistów. Ponieważ w programie konkurują ze sobą dwie diwy polskiego show biznesu - Justyna Steczkowska i Edyta Górniak - nawet producenci martwili się, czy nie skończy się to otwartym konfliktem.
Celebrytki zachowywały się wobec siebie grzecznie, choć Steczkowska niejednokrotnie "podszczypywała" Górniak kąśliwymi uwagami - ta odpowiadała tylko poirytowaną miną. Najbardziej wkurzyła ją uwagą, że Edyta nie słyszy możliwości robienia pauz w jednym z utworów - kreuje się bowiem na profesjonalistkę ze słuchem absolutnym i widać było, że mocno ugryzła się w język.
Na scenie pojawiło się kilku bardzo przystojnych uczestników, m.in. Łukasz Szemraj i Jurek Grzechnik. Jurorki natychmiast przestały zajmować się ich głosem, tylko zaczęły flirtować i komplementować ich wygląd.
Jesteś przystojny, a ja właśnie rozstałam się z facetem! - wypaliła Edzia, co zabrzmiało trochę zbyt desperacko. _**Edyta się cudownie całuje!**_ - ruszyła jej na pomoc Justyna. Później przyszedł czas na refleksję Górniak: A jeśli wybrał mnie bo jestem singielką? Gdybyś była brzydka i parchata, to by cię nie wybrał - "pocieszyła" koleżankę Steczkowska.
Największą furorę zrobił jednak 23-letni Karol Dziedzic, po którego wystąpieniu wszyscy jurorzy popłakali się ze wzruszenia. Edyta nie byłaby sobą, gdyby nie zrobiła z tego przedstawienia. Najpierw rzuciła mu się na szyję ze łzami w oczach, a gdy dał jeszcze próbkę swojego głosu, wysłuchała jej przycupnąwszy za fotelem i wychylając się zza oparcia. Na jej nieszczęście Dziedzic wybrał nie ją, a Steczkowską.
_**Jestem rozwalona kompletnie**_ - poskarżyła się Górniak. Bardzo mocno poczułam tę stratę. To dopiero początek edycji. Zawsze mogę go ukraść.
A kto był Waszym faworytem?