Trwa ładowanie...
Przejdź na

Ksiądz o Przybylskiej: "Anię poznałem dopiero w cierpieniu"

255
Podziel się:

"Kiedy było jej ciężko, najczęściej przed ważnymi wizytami w szpitalu, operacjami w Szwajcarii czy w Ameryce, przyjeżdżała do mnie" - wspomina w tabloidzie ks. Bernard Zieliński.

Ksiądz o Przybylskiej: "Anię poznałem dopiero w cierpieniu"

Anna Przybylska zmarła 5 października po dwuletniej walce z nowotworem. Chorowała na jedną z najcięższych jego odmian - raka trzustki. Została pochowana 9 października na cmentarzu w Gdyni. Pojawiły się już pomysły dotyczące poświęcenia jej jednej z ulic, a także nakręcenia filmu o jej życiu. Zobacz: Bujakiewicz nakręci film o Przybylskiej?

Tymczasem w tabloidach nie kończą się wspomnienia osób bliskich i dalszych na temat Przybylskiej. Dzisiaj w Super Expressie wypowiada się ksiądz kanonik Bernard Zieliński, proboszcz parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Gdańsku.

Ktoś z jej rodziny poprosił, czy nie mógłbym z nią porozmawiać. Anię poznałem dopiero w jej cierpieniu. Starała się sama z panem Bogiem spotykać, ale kiedy było jej ciężko, najczęściej przed ważnymi wizytami w szpitalu, operacjami w Szwajcarii czy w Ameryce, przyjeżdżała do mnie. O nic nie prosiła, tylko o modlitwę - wspomina ksiądz Zieliński. Mówiliśmy o Janie Pawle II, że tyle cudów uczynił i że trzeba mieć ufność. Mówiłem, że w moim życiu też zdarzały się sytuacje, w których ludzie przygotowani na odejście do dnia dzisiejszego żyją. To może zadecydowało, że spokojnie reagowała na chorobę... Ona bardzo żyła nadzieją... Jej rodzina też ufała, liczyła, że ktoś w jej imieniu może uczynić cud, bo przecież takie zdarzenia bywają. Mówiła, że jest przygotowana na zakończenie życia, ale dodawała, że jej szkoda dzieci. Pocieszała się jednak tym, że ma męża, który będzie się o nie troszczył.

Przypomnijmy, że Jarosław Bieniuk zdecydował właśnie o powrocie do pracy zawodowej, z której zrezygnował w związku z chorobą swojej partnerki. Wrócił do Lechii Gdańsk na stanowisko pełnomocnika zarządu drużyny ds. sportowych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(255)
gość
9 lat temu
dajcie jej już spokój!!!
gość
9 lat temu
Dali byście spokój a nie wałkowali ciągle jej temat
Gość
9 lat temu
Dajcie jej spokój i po co to wszystko opowiadać,ona już się nie obroni.
gość
9 lat temu
I weź człowieku zaufaj księdzu czy lekarzowi sic!
gość
9 lat temu
kto jeszcze się na nie wylansuje? grabarz?
Najnowsze komentarze (255)
gość
rok temu
dajcie jej spokój duszy spokój
gość
rok temu
dajcie jej spokój duszy spokóh
fitflop shoes
9 lat temu
fitflops cheapest price fitflop shoes
MARZENA G.
9 lat temu
[*]
gość
9 lat temu
jak trwoga to do Boga
gość
9 lat temu
TĘSKNIMY ANIU...
gość
9 lat temu
Ksiadz prawde mowi i to dobrze. Kopuluja sie i swiete chca byc
gość
9 lat temu
Jaki maz to konkubent byl. Dzieci z nieslubnego loza. Jak smierc w d**e zaglada to do boga. Smiac sie chce.
gość
9 lat temu
Jak smierc zaglada w d**e,to wszyscy ida do boga. Przeciesz wszyscy umieraja,co oni z innej gliny. Beda zyc wiecznie
gość
9 lat temu
Jki mąz klecho konkubent zyła z nim na kartę rowerowa obłudniku Jk nie mogła sie już kopulowac to do ksiedza po rozgrzeszenie za rospuste za zycia
gość
9 lat temu
To nie ksiądz poznał ją w cierpieniu ,to ona zaczęła poznawać Boga i księdza w cierpieniu i ze strachu ,bo do tej pory to omijała z daleka -jak trwoga to do boga tak jak jaruzel a teraz oleksy już się nawrócił ciekawe kiedy kolej na tego świętojebliwego myszkiewicza
daria
9 lat temu
Anna Przybylska nie byla mezatka.
gość
9 lat temu
W głowie mi się nie mieści,że ludzie którym Anna Przybylska zaufała sprzedają mediom informacje o Niej. Przecież Pani Anna walczyła o to aby o Niej nie pisano. A ci " najbardziej zaufani" - lekarz, spowiednik- w imię własnej próżności czy chęci zaistnienia odzierają Ją z godności. Szkoda Pani Aniu, że trafiła Pani na takie gadziny.
gość
9 lat temu
Przecudna.Spoczywaj w spokoju
...
Następna strona