_
_
Małgorzata Potocka ogłosiła wczoraj w tabloidzie, że rozgląda się już za kolejnym mężem. Zobacz: Potocka szuka siódmego męża! "Byłabym żoną noszoną na rękach" Ujawniła, że jest gotowa na nową miłość, pod warunkiem, że trafi jej się ktoś, kto zajmie się jej biznesem i pomoże finansowo.
Najwyraźniej doszła do wniosku, że trochę się z tym pospieszyła, bo dziś znów zapewnia, że żałuje rozstania z Nowickim. To chyba nie zmieni jego zdania na jej temat. Aktor od dawna twierdzi, że dla Potockiej "ślub był równie mało znaczący co rozwód".
Oczywiście, że żałuję - zapewnia Małgorzata w Fakcie. Traktuję rozwód w kategorii porażki. Kiedy brałam ślub z Janem, myślałam, że spędzę z nim ostatnią część swojego życia, no ale niestety nie wyszło. Jan wyjątkowo nie lubi Warszawy. Tu się zawsze źle czuł, a ja całe dnie spędzam w teatrze. Jana szalenie szanuję, uwielbiam z nim rozmawiać i się z nim spotykać. Tak już pewnie zawsze zostanie. Zawsze ma otwarte drzwi do mojego domu. Mnie otacza moja sztuka, jestem pochłonięta teatrem i tworzeniem nowych spektakli. Nie mam czasu na samotność. Jan zawsze był daleko, widywaliśmy się sporadycznie. Z Janem nadal się przyjaźnię. Mamy zamiar rozwieść się z przyjaźni.
_
_