Dwa lata temu przez Wielką Brytanię przetoczył się odrażający skandal. Jego bohaterem jjest sławny i kiedyś powszechnie szanowany Jimmy Savile. Dziennikarz BBC i "autorytet" dla wielu Brytyjczyków niestety zdążył umrzeć przed jego wybuchem w 2011 roku jako wolny człowiek. Kilka miesięcy później do mediów zaczęły zgłaszać się jego ofiary. Relacje o życiu dziennikarza budziły przerażenie. Od lat 60-tych Savile molestował i gwałcił dzieci a dzięki swoim licznym znajomościom miał ku temu wiele możliwości.
Przypomnijmy: 450 OFIAR gwiazdora-pedofila! "Nienasycony, BRUTALNY"
Od wczoraj Wielka Brytania żyje historią kolejnej ofiary Savile’a, dziś 40-letniej kobiety, która udzieliła wywiadu w Radio 1. Kobieta chce zachować anonimowość. W rozmowie wyznała, że dziennikarz molestował ją w 1983 roku, gdy miała zaledwie 8 lat. Leżała wówczas w szpitalu Stoke Mandeville, gdzie przeszła poważną operację. Wykryto u niej raka i założono ponad 100 szwów.
Savile wykorzystał chorą dziewczynkę, a gdy ta zgłosiła się do pielęgniarki, usłyszała jedynie, że... ma milczeć:
Siostra powiedziała mi tylko: "Milcz, głupia dziewczyno! Czy nie zdajesz sobie sprawy, ile dobrego on zrobił dla naszego szpitala?" Poszłam do szpitala jako niewinna dziewczynka, a wróciłam po wydarzeniach, które zupełnie zrujnowały mi życie - powiedziała na antenie ofiara Savile'a. Chciałam potem mieć jakąś moc, żeby wrócić i zareagować odpowiednio. Teraz chcę, żeby szpital odpowiedział za ten koszmar, bo do tej pory nikt nie powiedział nawet przepraszam..."
Savile pracował w Stoke Mandeville od 1970 roku, gdzie był "wolontariuszem". Pomógł zbierać pieniądze dla kliniki. W zamian pozwalano mu gwłacić dzieci. W oficjalnym raporcie ujawniono, że dziennikarz zgwałcił i wykorzystał w Stoke Mandeville aż 44 osoby, w większości dzieci. Lekarze i pielęgniarki twierdzą oczywiście, że o niczym nie wiedzieli.
Czy jest możliwa sprawiedliwa kara dla takich ludzi?