Olga Frycz i Jacek Borcuch poznali się sześć lat temu na planie filmu Wszystko, co kocham. Reżyser był wówczas żonaty z Iloną Ostrowską, z którą wychowywał dziecko. Po kilku miesiącach 23-letnia aktorka i starszy o 16 lat artysta zamieszkali razem. Olgę martwiło jednak to, że ukochany nie wspomina o rozwodzie. Skończyło się tym, że pozew złożyła zniecierpliwiona całą sytuacją żona. Małżeństwo zostało formalnie zakończone w styczniu 2012 roku. Zobacz: Ostrowska i Borcuch już po rozwodzie!
Olga uznała wówczas, że już nic nie stoi na przeszkodzie, by Borcuch jej się oświadczył. Liczyła na to, że kiedy zostanie jego żoną, środowisko aktorskie przestanie na nią krzywo patrzeć. Reżyser jednak nie spieszył się z deklaracjami. Wytworzyła się niezręczna atmosfera. Z czasem nawet na oficjalnych galach mieli trudności z udawaniem, że są szczęśliwi. Pod koniec ubiegłego roku rozstali się.
Jak donosi Fakt, po kilku tygodniach doszli jednak do wniosku, że nie mogą bez siebie żyć. Postanowili znów zamieszkać razem.
Na razie chcą wynająć jakieś mieszkanie - ujawnia w Fakcie znajomy pary. Wybaczyli sobie wszystkie kłótnie i znów są szczęśliwi.