Trwa ładowanie...
Przejdź na

Tilda Swinton prowadzi eksperymentalną szkołę w Szkocji

138
Podziel się:

"Moje dzieci mają teraz 17 lat i przejdą przez tę szkołę bez żadnych egzaminów".

Tilda Swinton prowadzi eksperymentalną szkołę w Szkocji

Tilda Swinton jest jedną z najbardziej zagadkowych gwiazd ekranu. Znana jest z niepokojącej, androgynicznej urody i odważnych ról filmowych. Lubi też występować jako modelka w sesjach haute couture.

Życie prywatne Swinton było przedmiotem wielu plotek i domysłów. Poza planem zdjęciowym aktorka zajmuje się oryginalną i oczywiście kontrowersyjną działalnością, gdyż prowadzi... gimnazjum. W szkole panują zasady, które tradycyjnym nauczycielom zjeżyłyby włos na głowie: nie ma tu egzaminów, testów ani siedzenia w ławkach.

Powodem do rozwinięcia nowej działalności było to, że bliźnięta Tildy i jej byłego partnera Johna Byrne'a skończyły szkołę podstawową. Uczęszczały do szkoły opartej na tzw. metodzie waldorfskiej, co oznaczało brak ocen, egzaminowania oraz partnerską relację między uczniami a nauczycielami. Kiedy Xavier i Honor skończyli 14 lat, nie mogli już dłużej chodzić do dawnej szkoły. Wtedy Tilda postanowiła założyć własne gimnazjum, w którym jej dzieci mogłyby kontynuować edukację na dotychczasowych zasadach.

W ten sposób powstała w Szkocji Drumduan Upper School założona przez Swinton i ojca jednego z kolegów jej dzieci, Iana Sutherlanda McCooka. Wspiera ich w tym dyrektor szkoły i wiodący nauczyciel, potomek polskich emigrantów Krzysztof Zajączkowski.

Nie ma tu żadnego podziału na klasy, żadnych testów - wyjaśnia Swinton w wywiadzie dla The Guardian. Moje dzieci mają teraz 17 lat i przejdą przez tę szkołę bez żadnych egzaminów. Nauka odbywa się tutaj na bazie sztuki i zajęć praktycznych. Przykładowo, fizyki uczą się poprzez budowanie kanadyjskiego kajaka, robienie noża czy karmelizowanie cebuli. Wszyscy są tutaj bardzo szczęśliwi.

Uczniowie nie zbierają ocen, za to wszystkie swoje sukcesy dokumentują w specjalnych, własnoręcznie wykonanych zeszytach. Kiedy pójdą na uczelnię, będą im służyć za portfolio. Część zajęć odbywa się warsztatowo w budynkach, a część w terenie podczas własnoręcznych prac i eksperymentów. Młodzież także gotuje dla siebie nawzajem.

Pracując na dworze, doświadczasz wszystkiego: matematyki, geometrii, fizyki, chemii, sztuki, poznajesz proces współpracy, estetykę koloru i kształtu - tłumaczy dyrektor Zajączkowski.

Młodzież uczona jest także muzykowania, co jest wręcz wizytówką szkoły. Wiele dzieci, które tam trafiło, cierpiało wcześniej w zwykłych szkołach, gdyż nie pasowały do systemu edukacji. Tutaj mogą się rozwijać, a efekty z pozoru swobodnego działania są zaskakujące.

Niedawno szkołę odwiedziła kontrola z ministerstwa, która wnikliwie przeanalizowała organizację i wartość merytoryczną zajęć. To był test dla inicjatywy Swinton, gdyż negatywna opinia oznaczałaby zamknięcie szkoły i wysłanie dzieci do standardowych placówek. Opinia specjalistów była jednak pozytywna. Teraz szkoła zbiera fundusze na stypendia dla młodzieży. Dopiero potem organizatorzy będą dążyli do zbudowania nowych budynków szkolnych.

Zobacz także: Znaliście Swinton z tej strony?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(138)
Gość
9 lat temu
Cudownie. Szkoda, że nie miałam okazji uczęszczać do takiej placówki
gość
9 lat temu
Uroda Tildy jest...niebanalna :D
gość
9 lat temu
Milego wieczoru ludziska!!!!
gość
9 lat temu
Fantastyczny pomysł! Najgorsze jest nudne siedzenie w ławkach i bezsensowne kucie na pamiec. Dzieciaki się męczą i zaraz zapominają wszystkiego. Brak zbędnego stresu i ciekawe zajecia praktyczne powinny byc wprowadzone w innych szkołąch
gość
9 lat temu
No i prawidłowo! Sama bym poszła chętnie do takiej szkoły.
Najnowsze komentarze (138)
ivss
9 lat temu
Śmiem twierdzić, że fizyka to coś więcej niż "karmelizowanie cebuli", szczeólnie relatywistyka, no ale cóż...
gość
9 lat temu
ale czy zdbywaja wiedze powszechna, bo fizyki kwantowej nie łykna robiąc kanoo....
gość
9 lat temu
SUPER! :)
gość
9 lat temu
Fantastyczna inicjatywa. Szkoła powinna przystosowywać do życia, uczyć pożytecznych rzeczy i pokazywać np. chemię czy fizykę w praktyce. Sama wolałabym po latach nauki potrafić grać na pianinie, świetnie gotować, zrobić prosty mebel czy hodować pszczoły niż mieć wykute na pamieć tysiace rzeczy, których nie moge zastosować w praktyce.
gość
9 lat temu
szkoła dla przygłupów - i tyle w temacie- i to bogatych przygłupów, którzy maja szanse żyć z tego co zarobili ich rodzice. Ciekawe czy czy potem jeden z drugim nie przyjdzie i nie powie- " sorry mamuska chciałbym byc lekarzem albo budowac mosty ale nie zdam żadnego egzaminu na uczelnię o profilu ścisłym" :/
gość
9 lat temu
u mnie w szkole niestety,ale nauczyciele nie przykładali uwagii muzyki czy plastyki,czuje niedosyt,po za tym indywidualny tok nauczania sprawdza się bardziej,niż sprawdzanie wiedzy ucznia według przyjętych norm.
pn
9 lat temu
Nie rozumiecie. Aktorka, wiec wolna dusza, pani artystka posłała swoje dzieci do szkoły gdzie rozwijały artystyczną duszę, uczyły sie w praktyce. Spedzały czas z naturą. Oh taka Idylla. A kiedy sielanka sie skonczyła i wizja pojscia do normalnej szkoły zaswieciła w oczy to otworzyła szkołę żeby jej pociechy nie musiały zderzać się z rzeczywistoscią. Niestety tak sie nie da. Przykład fizyki. Może one zrozumieją że istnieje zjawisko grawitacji, bo rzucą sobie jabłko i spadnie. Ale nauczą sie jak wyliczać te wszystkie fizyczne wskazniki? Nie. Taka szkoła jest dobra dla przedszkolaków. Kiedy to zabawa może pomoc rozwinąć ich PODSTAWOWE zdolnosci poznawcze. Dziecko zobaczy pszczółki itd. Ale nastolatek czego sie nauczy w takiej szkole? niczego. I potem bedzie płacz bo w sumie chciałby zostać fizykiem, może informatykiem, ale budowa kajaka oraz włączenie komputera to za mało by iść na studia w tym kierunku. Może ja nie pamietam 90% rzeczy jakie miałem w liceum po 10 latach od zakonczenia, ale jesli chciałbym je sobie przypomniec to sobie bede je PRZYPOMINAŁ a nie uczył sie jak oni w wieku 30 czy 40 lat dlaczego cos działa tak jak działa czy robi sie jak sie robi. No ale tak jak powiedziałem: dobre dla bogaczy którzy chcą sobie zrobić "Pracując na dworze, doświadczasz wszystkiego: matematyki, geometrii, fizyki, chemii, sztuki, poznajesz proces współpracy, estetykę koloru i kształtu - tłumaczy dyrektor Zajączkowski." No tak. Bo najwieksi odkrywcy, wynalazcy i naukowcy to rolnicy pracujacy w ogrodzie:D
gość
9 lat temu
Szkoła na pewno fajna, ale jeśli te dzieci już wcześniej nie potrafiły się przystosować do życia w znormalizowanym środowisku, to po takiej szkole ich szanse na odnalezienie się na rynku pracy są jeszcze mniejsze. Oczywiście pewnie to nie ich problem, bo za pieniądze mamuś i tatusiów pożyją jak pączki w maśle jeszcze ich wnuki, jednak gdy któreś nie było tak majętne, to może mieć przesrane
gość
9 lat temu
Takie szkoły nie są nowością, zaczęły powstawać już na przełomie XIX i XX w.
gość
9 lat temu
tez mi szkoła, bez ocen bez egzaminow, cokowiek zrobia i tak zdadzą nic nie zrobia tez zdadza to wcale nie jest dobre. Szkoła uczy odpowiedzialnosci uczysz sie ro zdasz do czegos dojdziesz, nie uczysz sie nie zdasz twoj wybor
gość
9 lat temu
Szkoły oparte na metodzie Waldorfskiej funkcjonują również w Polsce. Miałam okazję uczęszczać do przedszkola i 1 klasy podstawowej ;) Coś wspaniałego. Szkoda, że nie mogłam tam chodzic do konca podstawowki czy nawet gimnazjum...
gość
9 lat temu
7500 funtow rocznie
gość
9 lat temu
ciekawe jak na takie "portfolio" reaguja potencjani pracodawcy, kiedy w rubryce fizyka jest wpisane budowa kajaku... zreszta zalezy od uczniów czy sie beda chcieli uczyc bo w koncu tam nie ma ocen wiec jesli chce to moze sobie bimbac i sie niczym nie przejmowac
gość
9 lat temu
Niestety młodsze uczą się od starszych. Starsze często na tym tracą lub wręcz się cofają...
...
Następna strona