20 czerwca po premierowym spektaklu Zaręczyn w zabrzańskim Teatrze Nowym doszło do bójki między Magdaleną Waligórską a Arkadiuszem Naderem. Aktorzy znają się z serialu Ranczo, gdzie grają małżeństwo. Jeśli chodzi o przebieg wydarzeń, zdania są podzielone. Nader twierdzi, że Waligórska powitała go słowami: "A co ty tu robisz? Wypierdalaj, chuju", a potem przeszła do rękoczynów.
Świadkowie wydarzenia wspominają zaś o agresywnym zachowaniu Nadera i dziwnej reakcji aktorki, która sprawiała wrażenie, jakby się go bała.
Tygodnik Twoje Imperium dotarł do osób, które pamiętają początek ich konfliktu sprzed czterech lat. Waligórska, Nader i kilkoro innych aktorów Rancza przygotowywało wówczas inspirowany serialem spektakl teatralny Smak Mamrota. Podobno ekipa "zażartowała" sobie wtedy z Waligórskiej w sposób, który jej się bardzo nie spodobał.
Przed premierą sztuki w Sali Kongresowej w Warszawie, gdy Magda stała na scenie, nasz technik wyświetlił na monitorze fragment filmu pornograficznego - ujawnia pragnący zachować anonimowość aktor z obsady. To trwało kilka sekund, widownia niczego nie widziała. Tylko Magda. Był bardzo poruszona. Po spektaklu zeszła ze sceny, spoliczkowała technika i przyczepiła się do mnie, Arka Nadera i jeszcze jednego kolegi. Później zorganizowała spotkanie ze scenarzystą, reżyserem i producentem "Rancza", który sprawę wyjaśnił. Ale ona, chociaż ją przeprosiliśmy, jeszcze bardziej się nakręciła i oskarżyła jednego z nas, że ją molestował seksualnie. Sądziłem, że czas zagoił rany. Ale, jak widać, nie. Gdy usłyszałem o tej awanturze w Zabrzu, było dla mnie oczywiste, że przyczyna tkwiła w tej sytuacji sprzed lat.
Nader zapewnia, że oskarżenie było bezpodstawne, a Magda nie dość, że nie ma poczucia humoru to jeszcze histeryzuje.
O molestowanie oskarżyła jednego z nas, potem drugiego, by skończyć na mnie - żali się w tabloidzie. Nie wiem, co ją tak oburzyło, może miała jakieś doświadczenia w tej branży...
Jak ujawnia znajomy Waligórskiej, aktorka przyznaje, że w Zabrzu zareagowała za ostro.
Z rozmowy zrozumiałem, że przyznaje, że w Zabrzu trochę ją poniosło i zareagowała histerycznie, atakując Nadera. Ale zapewniła mnie, że przyczyną jej zachowania nie była tylko tamta sytuacja na premierze w Sali Kongresowej - ujawnia informator tabloidu. Po zajściu w Zabrzu złożyła na policji w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa seksualnego przez Nadera. Myślę, że policjanci nie przyjęliby go, gdyby chodziło tylko o głupi kawał w teatrze.
Waligórska potwierdza,że rozmawiała na ten temat z policją. Za pośrednictwem znajomej przesłała do redakcji tabloidu mail w tej sprawie.
Powiem tylko, że złożyłam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - pisze aktorka. To są cztery paragrafy. I nie mówię tu o sytuacji w Zabrzu, ale o czterech ostatnich latach. Mnie całkowicie wystarczy współpraca z policją, przedstawienie dowodów w sądzie, a nie walka na słowa w mediach i robienie z tego pośmiewiska na oczach całej Polski. Nie wejdę w słowną szarpaninę.
Po zajściu w Zabrzu również Nader zgłosił sprawę na policję. Przedstawił wyniki obdukcji lekarskiej i zeznał, że został pobity przez partnera Waligórskiej, Mateusza Lisieckiego.
Oba zawiadomienia rozpatrzy śląska policja.
Na początku tego tygodnia pani Magdalena Waligórska złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa na tle seksualnym przez pana Arkadiusza Nadera - potwierdza oficer prasowy Stołecznej Komendy Policji Agnieszka Hamelusz. Nie mogę ujawniać szczegółów, gdyż sprawa została przekazana na Śląsk, według właściwości miejscowej dla popełnionego czynu.
Jak donosi tygodnik Rewia, dyrekcja teatru w Zabrzu w oficjalnym oświadczeniu nie potwierdza wersji Nadera, jakoby Waligórska go pobiła. Wtajemniczeni nie mają wątpliwości - dodaje tabloid. Ponoć aktor od dawna ma obsesję na punkcie pani Magdaleny. Dlatego ona woli go unikać.
Konflikt między aktorami jest tak poważny, że zapewne położy się cieniem na ich serialowym wątku.
Dotychczas produkcja "Rancza" nie cierpiała wskutek napiętej sytuacji między nami, bo oboje jesteśmy profesjonalistami - komentuje Nader. Nadal mieliśmy wspólne zdjęcia. Teraz jednak sobie tego nie wyobrażam.
W Super Expressie zdążył jej także zarzucić, że "kłamie w żywe oczy" i powinna się bać, że "pójdzie do pierdla"... Zobacz: Nader o Waligórskiej: "Ona kłamie w żywe oczy! Nie boi się, że pójdzie do pierdla?"