Edyta Górniak ustalając z producentami The Voice of Poland warunki swojego udziału w szóstej edycji show najbardziej naciskała na to, by zabrakło w niej Justyny Steczkowskiej. Gdy zapewniono ją, że Justyna nie pojawi się z jury, Edyta bez grymasów zgodziła się na niższą gażę. Jak donosi Super Express, zarobi o półtora tysiąca mniej za odcinek niż w poprzedniej edycji.
Nadal jednak będzie traktowana jak gwiazda.
Szampan, pełna lodówka i kącik do jogi - oto niektóre specjalne przywileje Edyty Górniak na planie "The Voice of Poland" - ujawnia tabloid. Tego produkcja show nie chciała pozbawiać gwiazdy polskiej piosenki. Po cięciach budżetu, a co za tym idzie i wynagrodzeń, diwa nie będzie już dostawała 16 tys. zł za odcinek. Jej gaża ma teraz wynosić 14,5 tys. zł. Aby nie stracić tak wielkiej gwiazdy, trzeba było spełnić inne wymagania. Jednak nie tylko Górniak może liczyć na specjalne traktowanie.
W porównaniu z pozostałymi jurorami stawka Górniak i tak jest bardzo wysoka.
Maria Sadowska dostanie 4 tys. zł za odcinek, Baron i Tomson po 3,5 tys. zł na głowę, zaś powracający po czterech edycjach Andrzej Piaseczny zarobi 9 tys. zł za odcinek.
Mamy nadzieję, że mimo niższych zarobków, Edyta poczuje się na planie znacznie lepiej niż poprzednio.