Cztery dni temu na stronie warszawskiego teatru IMKA pojawiło się ogłoszenie o odwołaniu planów repertuarowych na nadchodzący sezon. Placówce prowadzonej przez Tomasza Karolaka zaczęło brakować pieniędzy. Chodzi podobno o 3 miliony złotych, które miał dorzucić aktorowi sam Jan Kulczyk, ale jego przedwczesna śmierć pokrzyżowała artystyczne plany Tomka. Od tamtej pory razem z tabloidami szuka sposobu na załatanie dziury budżetowej i powrót do "ambitnego" repertuaru.
Przypomnijmy: "Testosteron" uratuje teatr Karolaka?
W pomoc dla Karolaka zaangażowała się też Viola Kołakowska, celebrytka i matka jego dzieci, która wciąż nie może doczekać się aż Tomek się do niej wprowadzi. Kołakowska zaapelowała o pomoc dla IMKI i przy okazji oceniła kondycję intelektualną Polaków:
W kraju gdzie buraczana hołota słucha disco polo i ogląda żonę rolnika żłopiąc piwsko nic na poziomie zrobić nie można! Elitę wymordowali i zostało o to... to coś co tam się wielce rozpisuje na portalach równych poziomem obecnej inteligencji tego narodu ( w większości niestety) - napisała. Jad i wasza głupota zatruje was samych i może wtedy będzie można tworzyć w końcu dla myślących, fajnych i ciekawych ludzi. Ciekawych w sensie otwartych na świat i ludzi, którzy chcą, widzą, czują więcej bo ich umysły i serca są otwarte a to rodzi szacunek, a szacunek jest podstawa miłości a miłość początkiem i końcem, sensem wszystkiego. Namawiam Was gorąco do wspierania się, dopingowania sobie, do stworzenia nowej jakości życia w którym to kultura jest wartością nadrzędną.
_
_