Krzysztof "Diablo" Włodarczyk od kilku miesięcy bohatersko walczy o jak najniższe alimenty na swoje nieślubne dziecko. Rok temu został ojcem małej Zuzi, którą urodziła mu kochanka, Magdalena Radomska. Kobieta ujawniła w tabloidzie, że bokser długo namawiał ją na dziecko, ale kiedy Zuzia przyszła na świat, uznał, że "przeszkadza mu w karierze". O dawnych obietnicach, że rzuci żonę i stworzą z Radomską prawdziwą rodzinę już nie wspominał, za to coraz częściej zaczęło dochodzić między do awantur i przemocy.
Bokser nie poczuwa się też do finansowej odpowiedzialności za córkę, dlatego pozwała go do sądu o alimenty. Ich wysokość została ustalona na 2,5 tysiąca miesięcznie, jednak Włodarczyk nie zapłacił ani grosza. W sądzie tłumaczył, że go na to nie stać, bo co miesiąc płaci 1700 zł za korepetycje dla syna, utrzymuje bezrobotną żonę i oszczędza na remont.
Złożył oświadczenie, że zarabia marne grosze - ujawnia rozżalona Radomska w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Komornik powiedział, że Krzysztof jest nieściągalny.
W rozmowie z tabloidem Włodarczyk zapewnia, że nie zamierza przejmować się wyrokiem sądu i sam zdecyduje, czy i ile płacić na dziecko.
Dziś zamierzam dokonać pierwszej wpłaty. Nie tyle, ile chciała moja była partnerka, lecz kwotę jaką uważam za sensowną - zapowiada. Nie powiem ile, bo to prywatna sprawa. A jeśli Magda zwróci się do mnie, że trzeba dziecku coś kupić, chętnie to zrobię. Wiem, że Zuzia zna słowo "tata", ale nie wie, co ono znaczy. Nie chciałbym, żeby kiedyś przestraszyła się własnego ojca.
Włodarczyk nadal ma żal do byłej kochanki o to, że rodząc dziecko, na które ją namówił, zrujnowała jego karierę i przysporzyła mu problemów.
Psychika jest dla sportowca niezwykle ważna - tłumaczy w tabloidzie. Niestety, przez sytuacje, które miały miejsce w moim życiu, nie mogę wrócić na ring. Trenuję, daję z siebie wszystko, ale nie mam efektów, jakie bym chciał. Póki to wszystko się nie uspokoi, nie ma mowy, bym znów walczył na poważnie.
Przypomnijmy, że jego problemy z psychiką nie zaczęły się od Magdy: