Marianna Dufek-Durczok od momentu opisania przez tygodniki Wprost i Newsweek mobbingu i molestowania seksualnego w redakcji Faktów, zapewnia o niewinności męża. Mimo że od lat byli w separacji, a żona dziennikarza, mieszkająca na stałe na Śląsku, prawie nie bywała w stolicy, twierdzi, że wie najlepiej, co działo się w redakcji. Zapewniała, że Durczok nikogo nie molestował nawet wtedy, gdy komisja wewnętrzna TVN-u doszła do innych wniosków i zawarła to w specjalnym raporcie, przekazanym później prokuraturze.
Jestem Ślązaczką, a u nas przyjaciołom i rodzinie się pomaga - wyjaśniła latem tego roku z rozmowie z tygodnikiem Na żywo. Jeśli dostanę wezwanie do sądu, będę świadczyła na jego rzecz.
29 września tego roku w warszawskim sądzie rozpoczął się proces z powództwa Kamila Durczoka przeciwko tygodnikowi Wprost. Za artykuły na jego temat domaga się wielu milionów odszkodowania. Co ciekawe, nie złożył pozwu przeciwko tygodnikowi Newsweek, który w tym samym czasie opublikował artykuł o bardzo podobnej wymowie.
Po to złożyliśmy pozew, żeby wygrać - komentuje w rozmowie z Na żywo adwokat dziennikarza, Jacek Dubois. Jesteśmy przekonani, że dziennikarze "Wprost" nie dotrzymali rzetelności dziennikarskiej.
Mimo że już pierwsze zeznania ujawniły nieprawidłowości w redakcji Faktów, żona Kamila wierzy, że obowiązki szefa spełniał nienagannie, a pracownicy wcale nie byli poniżani i "czołgani". Zobacz: Byli współpracownicy pogrążają Durczoka: "TAK, BYŁEM ŚWIADKIEM MOBBINGU, a osoby molestowane mi się zwierzały"
Cieszę się, że sprawa tak szybko trafiła na wokandę, ale przykro mi, że Kamil musi coś udowadniać - narzeka Marianna w tabloidzie.
Wierzycie, że nie zainteresował jej żaden z artykułów, Wprost ani Newsweeka?
Jak ujawnia tygodnik, zeznania żony Durczoka zostały zaplanowane na 16 października. Oprócz niej sąd w ciągu najbliższych miesięcy przesłucha około 100 świadków.
Kamil jest zdeterminowany, by ukarać ludzi, którzy zniszczyli go jako dziennikarza i narazili jego bliskich na ogromny stres - mówi znajomy dziennikarza.
Przypomnijmy, jak wyglądał jego ostatni występ w TVN-ie, tuż przed wybuchem afery. Kamil był wtedy bardzo pewny siebie: Durczok STROFUJE RUSIN na wizji! "Przepraszam najmocniej..."