Kuba Wojewódzki najnowszy odcinek swojego programu rozpoczął tradycyjnie od skomentowania bieżącej polityki.
No nie możemy nie zacząć od Liroya, to jest bohater polskiej demokracji - stwierdził prowadzący. Ja się cieszę, że Polacy wybrali Liroya. Cieszę się z jednego powodu: przecież mogli wybrać Pikeja. Albo Funky Filona. Czy ktoś pamięta jeszcze Funky Filona? Mam nadzieję, że Funky Filon sam siebie nie pamięta.
Wojewódzki, jak sam ujawnił, ma wielkie nadzieje, dotyczące wkładu Liroya w polską demokrację parlamentarną, a zwłaszcza język polityczny.
Proszę państwa, jest jedna bardzo ważna rzecz: Liroy to jedyny polityk, jedyny parlamentarzysta, którego nie trzeba będzie potajemnie nagrywać w restauracji, żeby usłyszeć, jak on mówi słowo "kurwa". Nie trzeba będzie nagrywać, bo on już parę lat temu przygotowywał się do pracy w Sejmie, bo nagrał utwór pod tytułem "Cała sala zapierdala".
A także Jebać mi się chce. To może być naprawdę ciekawa kadencja.