Po wybuchu kontrowersji wokół spektaklu Śmierć i dziewczyna wystawianego w Teatrze Polskim we Wrocławiu, na protesty "krucjaty różańcowej" zareagował minister kultury Piotr Gliński. Zadeklarował, że jego ministerstwo "nie będzie finansowało pornografii" i wysłał do urzędu marszałkowskiego województwa dolnośląskiego list, w którym żądał wstrzymania "w trybie natychmiastowym" przygotowań do premiery.
Po tych wydarzeniach został zaproszony do TVP. Rozmowa z dziennikarką Karoliną Lewicką w programie Minęła dwudziesta miała być okazją do poznania motywów, jakimi się kierował. Rozmowa szybko zamieniła się w kłótnię. On postanowił wygłosić przemówienie z kartki, a ona powracała wciąż do swoich pytań. W końcu polityk zaatakował Lewicką, mówiąc że jej program jest propagandowy, a ona sama próbuje go przesłuchać. Następnego dnia dziennikarka została zawieszona i przesłuchana przez komisję etyki TVP.
Zobacz: Dziennikarka TVP ZOSTAŁA ZAWIESZONA po wywiadzie z Glińskim! "Wasza stacja UPRAWIA PROPAGANDĘ"
Komisja etyki TVP pozytywnie odniosła się do sposobu, w jaki Lewicka poprowadziła program i podkreśliła, że nie doszło do złamania żadnego z 16 punktów Zasad etyki dziennikarskiej polskich mediów publicznych.
Dziennikarka miała prawo do podjęcia tematu w interesie społecznym - czytamy w orzeczeniu. W rozmowie przyjęła rolę nieustępliwego adwersarza, który chce uzyskać odpowiedź na pytanie o podstawę merytoryczną i prawną prośby ministra o wstrzymanie przygotowań do spektaklu.
W przekonaniu Komisji na nerwowy przebieg rozmowy wpłynęła wypowiedź gościa dotycząca funkcjonowania telewizji publicznej, która nie tylko zdaniem autorki wywiadu, ale także zdaniem Komisji była niesprawiedliwa i krzywdząca Telewizję Polską i jej dziennikarzy.
Z wyników pracy komisji nie jest zadowolony prezes TVP, Janusz Daszyński. To na jego wniosek zawieszono Lewicką i postawiono ją przed komisją. Wysłał Wirtualnym Mediom oświadczenie, w którym podtrzymuje swoją opinię, że "sposób prowadzenia programu odbiegał od standardów prowadzenia rozmowy, jakie obowiązują w TVP".
Jak wielokrotnie podkreślałem, do moich głównych celów zalicza się odtabloidyzowanie informacji, a przede wszystkim przywrócenie "narracji publicznej w telewizji publicznej" - napisał Daszczyński. Zależy mi na tym, by publicystyka nie sprowadzała się jedynie do „wymiany ciosów” na antenie, ale by stanowiła wartość dodaną dla widzów, pozwalała im poznać przesłanki, jakimi kierują się goście programów, ich poglądy, tak by sami mogli ocenić i zrecenzować ich opinie i działanie. Tej wartości dodanej w mojej ocenie w tym programie zabrakło. Widz nie dowiedział się praktycznie niczego.
Jednocześnie prezes TVP wypowiedział się negatywnie o sugestiach ministra kultury, że jego stacja jest narzędziem propagandowym.
Ja również nie godzę się na tego typu oceny, czemu dałem wyraz podpisując list otwarty do wicepremiera Piotra Glińskiego.
Pomimo tej opinii Daszczyńskiego, nie ma formalnego powodu odsunięcia Lewickiej od wykonywania obowiązków zawodowych i prowadzenia programu. Zapowiedziano, że dziennikarka będzie dalej prowadzić program Minęła dwudziesta od 1 grudnia. Po zawieszeniu nadal prowadziła poranne programy w TVP Info.
Minister Gliński zapowiedział już wcześniej, że zamierza wymienić władze TVP.