29-letni Bryan Sevilla znany lepiej jako James Deen zdobył sławę jako "Ryan Gosling biznesu pornograficznego". Aktor porno przez długi czas był na liście rekordzistów biznesu dla dorosłych: w osiem lat nakręcił ponad 3 000 tysiące filmów i zdobył wiele nagród branży porno. Deen stał się najpopularniejszym i najlepiej zarabiającym gwiazdorem filmów erotycznych, promując się na feministę, który szanuje swoje współpracowniczki. Udało mu się nawet zadebiutować w show biznesie: dwa lata temu był partnerem "nastoletniej matki", Farry Abraham w jej domowym porno. Przypomnijmy: "Nastoletnia mama" nagrała film z GWIAZDĄ PORNO!
Od dwóch dni dalsza kariera Deena stoi pod znakiem zapytania. W niedzielę wieczorem gwiazda porno Stoya opublikowała na Twittrze serię postów, w których oskarżyła Deena o gwałt. Powagi sprawie dodaje fakt, że kobieta była kiedyś dziewczyną aktora.
Ten monet, gdy widzisz, że ludzie ubóstwiają faceta, który cię zgwałcił. Pieprzył mnie nawet wtedy, gdy protestowałam - napisała.
Aktorkę poparły jej dwie inne koleżanki. Tori Lux opisała ze szczegółami próbę gwałtu, którego Deen chciał dokonać na niej po kończeniu zdjęć do jednego z filmów.
Zaraz po tym jak skończyliśmy pracę James zapytał mnie, czy chcę powąchać jego jądra. Nawet się nie ubrałam. Odpowiedziałam naturalnym tonem, że oczywiście nie chcę. Zapytał znowu, o wiele bardziej agresywnie i złapał mnie za włosy. Przewrócił na ziemię i zaczął okładać ręką. Byłam tak zaskoczona, że nie wiedziałam jak zareagować, ale w końcu uderzyłam go pięścią - opisała w oficjalnym oświadczeniu.
Inna aktorka porno, Ashley Fires, też nazwała Deena gwałcicielem. Mężczyzna molestował ją w hotelu:
Byłam wtedy w łazience, James wszedł i oparł mnie o umywalkę. Chciał mnie zgwałcić, ale ja zaprotestowałam. Wyszedł stamtąd, ale powiedział, że jeśli chcę się pieprzyć, to będzie w pokoju obok - powiedziała.
Deen odpiera wszystkie zarzuty i twierdzi, że koleżanki z planu wyolbrzymiają wszystkie sytuacje. Nie przyznał się do żadnego z opisywanych zdarzeń.
Szanuję kobiety i wiem, gdzie leży granica - napisał w oświadczeniu.