Kolejne doniesienia z Niemiec na temat muzułmańskich uchodźców pokazują, że kraj nie był przygotowany na ich obecność i teraz zupełnie sobie z nimi nie radzi. Brak pomysłu i skutecznej polityki sprawia, że uchodźcy tworzą odizolowane, coraz bardziej niebezpieczne grupy. Niemieckie służby zamiast rozwiązywać problem, w strachu o posądzenie o rasizm tuszują kontrowersyjne incydenty.
Coraz częściej do mediów przedostają się doniesienia o konfliktach i bójkach, które wybuchają między Niemcami a grupami uchodźców. Policja nie jest już w stanie ich zatuszować, bo nagrania szybko trafiają do sieci.
Najnowszy film został nagrany w metrze w Monachium przez Toma Rotha, który był świadkiem ataku uchodźców na dziewczynę i... dwóch emerytów. Członek pięcioosobowej grupy mężczyzn zaczął zaczepiać stojącą obok dziewczynę i położył jej rękę na plecach. Kiedy Niemka odrzuciła jego "zaloty", wściekły uderzył ręką w szybę wagonu.
Na tę sytuację zareagowało dwóch starszych mężczyzn, który poprosili go o zachowanie i zostawienie dziewczyny w spokoju. Doszło wtedy do przepychanki, podczas której jeden z napastników złapał emeryta za szyję i zaczął go dusić.
Gdy pociąg już jechał, jeden z uchodźców uderzył z całej siły w szybę - mówi autor nagrania. Był wściekły na to, że kobieta mu odmówiła. Kilku mężczyzn krzyknęło do niego, żeby przestał. Jeden z uchodźców, ubrany w brązową kurtkę zaczął klepać po głowie jednego ze starszych mężczyzn, siedzącego cztery fotele ode mnie. Robił to, żeby z niego zadrwić.
To było tak bezczelne, że dawno nie widziałem czegoś podobnego. Mężczyzna coś odpowiedział. Wtedy uchodźca odwrócił się, podszedł do niego i chwycił go za szyję. Wszyscy natychmiast włączyli się w bójkę, kilka osób próbowała wejść pomiędzy tę dwójkę.
Atakujący przewrócił się. W tym momencie czterech uchodźców brało udział w przepychance, patrząc się ze złością na nas i starszych mężczyzn. Około 10-15 osób stanęło obok mnie i za mną. Sytuacja znów była pod kontrolą. Kiedy dojechaliśmy do stacji krzyknąłem, że wezwę policję.
Kilku innych pasażerów krzyczało, że agresorzy powinni opuścić pociąg. Nie wezwałem wtedy jednak policji, gdyż znajomi mówili mi kilka razy, że policjanci mówią ofiarom tylko, że są bezsilni i nic nie mogą zrobić.
Policja tym razem zareagowała bardzo oficjalnie i ogłosiła, że mężczyźni nagrani w metrze są poszukiwani. Świadkowie zajścia są zachęcani do zgłaszania się na komisariat w celu złożenia zeznań i pomocy w identyfikacji nagranych osób.
Na szczęście nikomu nie stała się krzywda, a tylko dzięki opublikowanemu nagraniu tym razem nikt nie może zatuszować sprawy.