Irańska rewolucja islamska z 1979 roku, która przekształciła kraj z monarchii konstytucyjnej w republikę islamską, wywarła ogromny wpływ na życie Irańczyków. Patrząc na zdjęcia Iranu sprzed 40 lat, trudno uwierzyć, że to ten sam kraj: Tak kiedyś wyglądały irańskie magazyny (GALERIA)
Sytuacja kobiet w Iranie jest dziś bardzo trudna. Tym razem głośno jest o historii 32-letniej Sheeny Shirani, prezenterki tamtejszej stacji Press TV. Kobieta musiała uciekać z kraju po tym jak ujawniła, że... dwójka jej szefów molestowała ją w pracy.
Shirani opublikowała w sieci nagrania i zdęcia rozmów ze swoim szefem, Hamidem Reza Emadim, który składał jej jednoznaczne propozycje. Kobieta ujawniła także, że menedżer telewizji Payam Afshar prześladował inne pracownice, karząc za drobne spóźnienia lub noszenie szpilek do pracy. Sheena Shirani była "winna" podwójnie, bo samotnie wychowuje dziecko, co w Iranie jest społecznie piętnowane. W końcu postanowiła uciec z kraju.
Nie mogę dłużej żyć ani pracować w firmie, w którą nie wierzę - wyjaśniła. Mam nadzieję, że moi dobrzy koledzy będą o mnie pamiętać. Zostałam ukarana grzywną i prawie straciłam pracę. Nie miałam innego wyjścia.
Shirani ujawniła SMS-y, jakie wysyłał do niej szef. Proponował, żeby poszła z nim do łóżka "jako przyjaciółka", a gdy wciąż się nie zgadzała, stwierdził, że to jej wina, że wygląda tak seksownie. Usiłował przekonać ją awansem, który miałby zagwarantować lepsze życie jej dziecku. Shirani nie zgodziła się i zdecydowała się na ucieczkę z kraju.
Publikując te wiadomości, nie chciałam pokazać, że byłam molestowana przez tych dwóch konkretnych mężczyzn. Chciałam pokazać, że byłam molestowana w ogóle, żeby otworzyć oczy innym kobietom - napisała.
Szef Press TV nie przyznaje się do winy i stwierdził, że Sheena Shirani wszystko zmyśliła.
Miejmy nadzieję, że w polskich telewizjach takie historie się już nie zdarzają.