Proces Dariusza K., oskarżonego o zabicie przechodzącej przez jezdnię kobiety, będąc pod wpływem kokainy, toczy się dokładnie od roku - pierwsza rozprawa odbyła się 13 marca 2015 roku. W tym czasie były mąż Edyty Górniak kilkukrotnie zmieniał linię obrony, m.in. obarczając ją winą za swój narkotykowy nałóg. Teraz jego obrońcy twierdzą, że esperal, który sobie wszył, "spowolnił działanie kokainy". Dariusz nie zaprzecza więc, że ćpał - chce tylko udowodnić, że źle obliczył przyjęcie "bezpiecznej" dawki... Czuje się więc niewinny.
Kolejną rozprawę z udziałem przebywającego od półtora roku w areszcie K. zaplanowano na dzisiaj. Oskarżony się na niej jednak nie stawił, a na 30 minut przed rozpoczęciem przesłano do sądu jego zwolnienie lekarskie. Lekarz z aresztu śledczego uznał, że Dariusz nie czuje się na tyle dobrze, wziąć udział w rozprawie. Co ciekawe, nie wiedział o tym nawet jego obrońca.
Stawili się za to wszyscy wezwani świadkowie, a rozprawa się odbyła. Kolejny termin wyznaczono na kwiecień.
Nie było też jego małżonki, Izy Krupy. Podobno relacje między nimi są ostatnio coraz gorsze: Żona Dariusza K. nie chce płacić za jego prawników!