Po zmianie władzy w TVP zaczęły się zmiany i z pracą w telewizji publicznej pożegnało się wielu dziennikarzy. Jacek Kurski ma wyraźną wizję nowej telewizji publicznej i do ramówki wraca wiele starych formatów, a także gwiazd, które do tej pory nie były mocno promowane. W gronie ulubienic nowej władzy znalazła się Anna Popek, która pozowała do zdjęć z nowym prezesem. To bardzo nie spodobało się jej środowisku. Skrytykowały ją między innymi Karolina Korwin-Piotrowska oraz Paulina Młynarska.
Sytuację zaostrzyła informacja, że Popek ma objąć stanowisko dyrektora TVP Polonia. Później okazało się, że to tylko plotka. Krytykowana prezenterka udzieliła wywiadu magazynowi Show, w którym po raz kolejny tłumaczy się z nagłego sukcesu (dostała aż dwa programy) i słynnej sesji na korytarzu.
Nie wydaje mi się, żebym zrobiła coś niepraworządnego. Prowadzę spokojne życie, nie eksponuję nadmiernie swojej prywatności, nie mam niczego, co mogłoby wzbudzać jakąś wielką zazdrość – wyjaśnia Popek. Wbrew temu, co piszą, nie mam wielu programów, nie jeżdżę jaguarem, nie mam wpływowego ojca ani bogatego kochanka.
To tylko zwykłe zdjęcie, poza tym to mój przełożony – tłumaczy się ze wspólnej fotografii z Kurskim. Ile dziennikarek przede mną stawało do zdjęcia z tym czy innym politykiem? I jakoś nie było z tego powodu awantury. Nie wypieram się swoich wyborów. Mój światopogląd jest trwały od wielu lat. Gdybym zrobiła sobie teraz zdjęcie z panem Kwaśniewskim albo Wałęsą, nikt by nie zareagował, notabene miałam zdjęcia z nimi oboma w czasie, gdy pracowałam w Panoramie w Dwójce i robiłam z nimi wywiady.
Popek zapewnia, że nowy program to nie awans ale wynik wieloletniej pracy. Ponoć przygotowywała go od dawna i jego emisja nie ma nic wspólnego ze zmianą władzy w TVP.
Będziecie go oglądać?
Przypomnijmy: Popek o nowym programie w TVP: "Pokażę, jak zrobić obiad dla całej rodziny za 30 złotych"