Ta historia brzmi jak z horroru. W grudniu zeszłego roku Jeanie Ditty, odbywająca służbę w amerykańskim wojsku, wezwała pogotowie do swojej chorej córki. Lekarze zastali 2-letnią dziewczynkę, Macy Grace Ditty, duszącą się swoimi wymiocinami. Przewieziono ją na oddział intensywnej terapii.
Dziewczynka została podłączona do maszyny podtrzymującej życie. Lekarze odnaleźli na jej ciele poważne uszkodzenia. Po dwóch dniach Macy zmarła.
23-letnia Jeanie dostała duże wsparcie nie tylko od rodziny i przyjaciół, ale i od lokalnej społeczności, gdyż była ceniona jako żołnierka. Poprosiła zawodową fotografkę Sunny Jo o zrobienie jej serii zdjęć na cmentarzu koło grobu córki. Chciała, żeby zrobić fotomontaż i umieścić na nich "ducha" córki, z którym spędza czas.
Jeanie rozstała się z mężem, Kevinem Ditty, który również jest żołnierzem armii USA. Mężczyzna został sprowadzony ze służby do szpitala, żeby podjąć decyzję o odłączeniu córki od respiratora. Jeanie mieszkała z Macy i swoim nowym chłopakiem, 32-letnim Zacharym Keeferem.
W zeszłym tygodniu para została aresztowana pod zarzutem popełnienia morderstwa z premedytacją oraz długotrwałego znęcania się nad dzieckiem. Okazało się wtedy, że zdjęcia z "duchem" były częścią kampanii Jeanie, której celem było udowodnienie głębokiej żałoby i swojej niewinności. Sprawa zszokowała autorkę zdjęć, która zgłosiła się na policję.
Myślałam, że to jest matka w żałobie. Było mi tak przykro, że straciła swoją dwulatkę, że natychmiast zabrałam się do projektu - powiedziała stacji WNEP. Zrozumiałam, że wykorzystała mnie i wykorzystywała te zdjęcia, żeby udawać niewinną. To najgorsze uczucie na świcie.
Zadzwoniłam do detektywa zajmującego się sprawą. Okazało się, że przy pomocy tych zdjęć chciała oszukać opinię publiczną i ukryć to, co zrobiła. Chciała wyglądać na zrozpaczoną matkę.
Zgodnie z prawem stanu Północna Karolina matce i jej partnerowi grozi kara śmierci.