Choć Joanna Horodyńska kreuje się na znawczynię mody i stylistkę gwiazd, sama bije rekordy wystąpień w nieudanych stylizacjach. Nie jest jasne, czy to jej zły gust, czy nietrafione porady "przyjaciela" Tomka Jacykowa. Do tej pory aż dwa razy ogłosiliście ją najgorzej ubraną polską gwiazdą.
Horodyńska postanowiła teraz sama przyznać to wyróżnienie. Przyszła do studia programu Aleja Sław w Polsat Cafe i ogłosiła, kogo uważa za najgorzej ubraną Polkę. Oczywiście nie wskazała na siebie. Jej zdaniem jeszcze gorsza jest Barbara Kurdej-Szatan.
Na portalach się pisze: "zadała szyku". O wszystkich się pisze: "zadała szyku" - powiedziała w programie. Wygląda jak siódme nieszczęście? "Zadała szyku". Brudną ma sukienkę, make-up nie ten, kompletnie nie stylowa? "Zadała szyku". Przecież paść można na głowę. Dla mnie tego przykładem jest styl Barbary Kurdej-Szatan. Jest to dla mnie osoba, która jest obecnie najgorzej ubraną w Polsce aktorką, celebrytką. Nie ma w niej nic, może niski ton głosu, to jest coś co jest interesującego w niej.
Przy okazji Joanna wyśmiała szafiarki, które chodzą na imprezy w zamian za różne "gifty", czyli darmowe ubrania albo kosmetyki. Horodyńska zarzeka się, że sama nie bierze takich prezentów.
Nie lubię dostawać "giftów". Wiem, że niektóre celebrytki to by się zabiły za te gifty. Przychodzą na te eventy, w różne miejsca, by dostać paczkę i się cieszą. Ja jakoś źle się z tym czuję i często mi się zdarza nawet tych giftów nie zabierać ze sobą. Ale znam przypadki, że znane osoby dzwonią do organizatorów i mówią: "Tam brakuje tego kremu na który się umawialiśmy albo tego zapachu na który się umawialiśmy". Tak, tak, takie sytuacje są.