Odczytany w kościołach w całej Polsce niecały miesiąc temu list biskupów, nawołujący do wprowadzenia całkowitego zakazu przerywania ciąży, wzbudził ogromne kontrowersje i stał się powodem protestów i manifestacji. Chociaż Kościół Katolicki może liczyć na przychylność Prawa i Sprawiedliwości, zaostrzenie ustawy aborcyjnej nie jest przesądzone.
Teraz kolejna wypowiedź hierarchy katolickiego wywołała kontrowersje. Podczas spotkania z cyklu Dialogi w katedrze, organizowanego przez archidiecezję łódzką, arcybiskup Marek Jędraszewski odpowiadał na pytania związane z małżeństwem. To temat, w którym czuje się ekspertem. Przekonywał, że pary nie powinny się rozwodzić, nawet, jeżeli doszło do zdrady.
Wiemy, że zdrada małżeńska jest niekiedy powodem do rozwodu. Pytanie jednak, czy w świetle przysięgi małżeńskiej tak należy na małżeństwo patrzeć - mówił arcybiskup i argumentował, że w przysięga małżeńska nie dopuszcza takiej możliwości. Tam nie ma wcale powiedziane, że opuszczę ciebie, jeżeli mnie zdradzisz. Można by zresztą znaleźć wiele innych powodów, które mogłyby by skłonić kogoś do powiedzenia "Żegnaj, odchodzę". Na przykład ciężka choroba małżonka. Uważamy: trzeba trwać, mimo, że ból jest ciężki i trudno to przyjąć i zaakceptować.
Hierarcha dodał na koniec, że jeżeli już dojdzie do rozstania, to rozwodnicy nie mogą wchodzić w kolejne związki: Wtedy rozwód nie jest życiową klęską.
Może mówi tak dlatego, że nikt go jeszcze nie zdradził?
Przypomnijmy inne, równie ciekawe wypowiedzi hierarchów polskiego Kościoła: