Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Miłość na przekór światu": Kret i Tadla chronią prywatność w "Vivie"...

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
211
Podziel się:

"Odsłaniamy się tylko do granicy, którą sami stawiamy. Czuję, że ta rozmowa jest rodzajem przełomu. Do tej pory unikaliśmy takich..." Naprawdę zapomnieli?

"Miłość na przekór światu": Kret i Tadla chronią prywatność w "Vivie"...

Jarosław Kret postanowił udzielić Vivie pierwszego wspólnego wywiadu z Beatą Tadlą. Od razu na początku rozmowy zaznaczyli, że zasadniczo nie lubią mówić o sobie.

Czuję, że ta rozmowa jest rodzajem przełomu - wyznała Beata. To nasz pierwszy wspólny wywiad. Do tej pory unikaliśmy takich. Skoro zgodziliśmy się na ten wywiad, to poniekąd sami w tym odsłanianiu siebie uczestniczymy, ale tylko do granicy, jaką stawiamy.

Do tej pory rzeczywiście byli niezwykle dyskretni. Zwłaszcza Jarek, który już w 2008 roku wyznał w Vivie, że rozstał się z Agatą Młynarską z jej winy, bo jest chorobliwie ambitną pracocholiczką. Niestety, zapomniał jej tego powiedzieć osobiście. Agata dopiero kilka miesięcy po tym, jak Kret wyszedł z jej domu i już nigdy nie wrócił, dowiedziała się z wywiadu, dlaczego to zrobił.

5 lat później Kret tak samo potraktował matkę swojego syna, Małgorzatę Kosturkiewicz. Również za pośrednictwem Vivy poinformował ją, że nigdy jej nie kochał, a poza tym ma już nową dziewczynę.

W tym samym wywiadzie oświadczył się Beacie Tadli: Kret: "Ożenię się z Beatą!"

Niestety, jeszcze wtedy była formalnie mężatką. Publiczne wyznanie Jarka trochę skomplikowało jej sprawę rozwodową. Rok temu, również w magazynie Viva, Tadla postanowiła opowiedzieć o tym, jak wychowuje syna i przy okazji pokazać go na okładce: Tadla promuje syna na okładce! PODOBNY?

Czyli rzeczywiście najnowszy wywiad jest "przełomem" w ich życiu. Zdaniem Jarosława, ich dotychczasowe wyznania zostały poddane manipulacji, przeinaczone i okrutnie wyśmiane. Ciężko zgadnąć, dlaczego po raz kolejny decydują się na takie przykrości.

Cokolwiek powiemy i ile zachowamy dla siebie, pamiętajmy, że żyjemy w świecie, w którym marzenia odziera się z marzeń - narzeka Kret. Życiu odbiera się wyjątkowość tego, co dzieje się między dwojgiem ludzi. Cokolwiek powiemy, to i tak będzie przekształcone.

Od interpretacji i głuchego telefonu, w który w internecie zamienia się niemal każdy komunikat, i tak nie uciekniemy - wtóruje mu Beata. Ciągle musimy mierzyć się z wymyślonymi scenariuszami. Ale nie będziemy się już żalić, ponieważ my nie narzekamy! Akurat pod tym względem dobraliśmy się cudownie - możemy pozwolić sobie na komfort ignorowania bzdur, jakie o nas piszą. Ale my o taką popularność nie zabiegamy.

Jak ujawnia Jarosław, zakochał się z Beacie od pierwszego wejrzenia.

Gdy oglądałem Beatę, byłem nią zachwycony. Zresztą, jak mógłbym nie być, spójrz, jakie to cudo! - wyznaje w Vivie. Usłyszałem twój głos w "Wiadomościach". To były Twoje drugie "Wiadomości". Zszedłem do studia i usłyszałem cudowny, czysty głos ze wspaniałą dykcją, przemawiający bezbłędną polszczyzną. Nigdy tego nie zapomnę. Powiedziałem do kolegi z obsługi studia: "Rany, ona jest boska!", a on: "Jarek, my tu już mamy jej fanklub". "To was przebiję" - obiecałem. Dałaś się poderwać, ale długo ukrywaliśmy nasz związek. Sfotografowali nas przez przypadek. Powiedziałem do Beaty: "No to teraz się zacznie. Przygotuj się". Moje wcześniejsze związki były roztrząsane wielokrotnie, aż zatarła się granica między między prawdą a rzeczywistością, kiedy zaczęli w tabloidach robić analizy i zadawać pytania, czy nasz związek się utrzyma, bo ja jestem Piotrusiem Panem.

Beata, jak ujawnia, początkowo trochę się opierała, bo myślała, że Jarek ma zobowiązania rodzinne. Na szczęście szybko jej wytłumaczył, że to nieprawda.

Myślałam, że jest z kimś związany, ma syna - wspomina dziennikarka. A skoro tak jest, pewnie jest niedostępny. Potem okazało się, że rzeczywistość wygląda inaczej. Jarek zawsze mi się podobał, ceniłam go za osobowość i markę personalną, jaką stworzył, ale nie śledziłam specjalnie jego życia, nie miałam takiej potrzeby. Nauczyłam się od niego, by nie zaprzątać sobie głowy czymś, na co i tak nie mam wpływu. Zupełnie nie zwracałam na to uwagi, bo przeszłości nie wymażemy gumką. Nigdy nie myślałam o Jarku przez pryzmat jego przeszłości.

Przy okazji wyjaśniło się, że Kret nie miał najmniejszych problemów z dogadaniem się z byłą partnerką, której wyznał w Vivie, że nigdy jej nie kochał.

Opiekuję się Franiem co drugi weekend i w każdą środę, a wakacje i święta są podzielone - zapewnia pogodynek. Nigdy bym nie dopuścił do tego, żeby mój syn wychowywał się z dala ode mnie. Od nas. Szybko nauczył się, że jestem tatą. A do Beaty mówi Bećka.

Trzymamy kciuki za Beatę, żeby i jej miłość nie skończyła się na łamach Vivy. Niestety, takie historie lubią się powtarzać.

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(211)
gość
8 lat temu
oni naprawdę myślą że kogoś obchodzi ich związek? xD
Gość
8 lat temu
Kasa się kończy, zaczną się wywiady ;)
gość
8 lat temu
chyba się Beatce kasa skończyła i trzeba podreperować budżet
Gość
8 lat temu
Ta dla bez pracy zaczął się dający nadzieje na kasę lans!smutne ;(((
Gość
8 lat temu
Kolejne ciało astralne:')
Najnowsze komentarze (211)
gość
8 lat temu
A ja ich lubię.... pasują do siebie
gość
8 lat temu
uuu wywiady do szmatławców ? kasa sie konczy ?
gość
8 lat temu
rozbijają związki , cierpią dzieci ..ale co tam???dziadostwo i nie zbudują związku na nieszczęściu
gość
8 lat temu
czytałam dziś wywiad...no śmieszni są...czy tak zdesperowani ...? ;/
gość
8 lat temu
że-na-da
gość
8 lat temu
Czy aby Kaziu z Isabell....ich miłość też nie była na przekór światu?????
gość
8 lat temu
Pani Tadla to kobieta kot, do kochania i do przytulania. Wcale się nie dziwię, że Pan Kret stracił dla niej głowę.Bardzo brakuje Pani w wiadomościach, więc ich nie oglądam. Może do zobaczenia w innej Telewizji?
gość
8 lat temu
Nie da się czytać komentarzy ludzi-chamów, zazdrośników, analfabetów i tych z niskim poziomem inteligencji. Mam nadzieję, że los jest sprawiedliwy i wystawi odpowiedni rachunek za te podłe życzenia, bluzgi, zazdrość i głupotę.
MDFHGGJH
8 lat temu
NA KONIEC POSTANOWILI ZAROBIĆ
Gość
8 lat temu
Mam w du.......waszą miłość.
Mata Hari
8 lat temu
Dlaczego się zgodzili To proste dla kasy, bo Viva płaci za wywiady i sesje. No i dlatego, żeby ludzie nie zapomnieli o Tadli, bo wypadłaby z obiegu.
gość
8 lat temu
Wypadałoby się nauczyć ortografii, nawet, jak piszę się tylko w Pudelku!!!!!!!
gość
8 lat temu
A ja się pytam kto głosował za mnie ,skoro ja nie głosowałam,a głos oddany. :(
gość
8 lat temu
Dlaczego ludzie udzielają takich żenujących wywiadów?
...
Następna strona