Dwa tygodnie temu niespodziewanie poinformowano o odejściu Moniki Olejnik z Radia Zet. Dziennikarka związana była ze stacją przez ostatnie 15 lat i była jej najbardziej wyrazistą postacią. Olejnik postanowiła rozstać się z pracodawcą, kiedy do Gościa Radia Zet zatrudniono Konrada Piaseckiego, znanego do tej pory z RMF FM. Okazało się, że Monika nie chce dzielić się anteną swojego programu z nikim innym.
W obronie Olejnik w specjalnym liście do władz stacji stanęło kilkunastu dziennikarzy, z Tomaszem Lisem, Grzegorzem Miecugowem i Sewerynem Blumsztajnem na czele. Jarosław Paszkowski, redaktor naczelny Radia Zet tłumaczył, że gwiazda TVN sama zrezygnowała z pracy.
W odpowiedzi na List otwarty w sprawie zwolnienia Moniki Olejnik z Radia ZET informujemy, że decyzję o zakończeniu współpracy Monika Olejnik podjęła autonomicznie. To dziennikarka, a nie stacja, wykluczyła możliwość dalszej współpracy. Wszelkie sugestie o rzekomych innych przyczynach decyzji programowych są nieprawdziwe - czytamy w oświadczeniu. Zarząd stacji w czasie rozmowy z Moniką Olejnik przedstawił jej propozycję kontynuacji współpracy przy programie 7 dzień tygodnia”, jak zawsze - bez żadnej ingerencji przy wyborze zapraszanych gości i tematów, informując jednocześnie, że nowym prowadzącym program Gość Radia ZET będzie Konrad Piasecki. Dwie różne, wybitne osobowości dziennikarskie na jednej antenie miały urozmaicić i wzbogacić program. Dotychczas pozycja Moniki Olejnik na antenie Radia ZET była unikalna, bo przez wiele lat była jedynym dziennikarzem prowadzącym w studiu rozmowy z politykami i ekspertami, a jej programy wypełniały blisko dwie godziny anteny w tygodniu. Medium komercyjne rządzi się jednak biznesowymi prawami, dlatego stacja, po dogłębnych badaniach porannych pasm, zdecydowała o transferze Konrada Piaseckiego z konkurencyjnej krakowskiej stacji.
Lisa nie satysfakcjonują jednak takie tłumaczenia. Oskarżył Paszkowskiego o zmuszenie Olejnik do odejścia, poprzez odebranie jej programu, który tworzyła przez kilkanaście lat. Przy okazji wywołuje to tablicy Piaseckiego:
Pan Paszkowski z radia Zet w odpowiedzi na list dziennikarzy pisze, że to Olejnik sama zrezygnowała z Zetki. Tzn. odrzuciła propozycję wyrzucenia jej z codziennego programu, co zrobiłby każdy kto ma poczucie godności - pisze Tomek na Twitterze. Naciski polityczne w tej sprawie po tym liście wydają się jeszcze bardziej prawdopodobne. Nadszedł czas by K. Piasecki odpowiedział czy przyszedł do Zetki i zaproponował, że zastąpi Olejnik.
Ani Piasecki, ani kierownictwo Radia Zet, nie odniosło się jak na razie do oskarżeń Lisa.