10 maja Beata Kozidrak złożyła w lubelskim sądzie pozew rozwodowy. W ten sposób zdecydowała się zakończyć trwające blisko 40 lat małżeństwo z Andrzejem Pietrasem, z którym ma dwie córki. Podobno od dawna tylko udawała, że jest szczęśliwa - robiła to dla pieniędzy i dla dobra córek, zwłaszcza młodszej Agaty, która jest bardzo związana z ojcem.
Dziewczyna jest bardzo młoda - komentuje w rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie znajoma rodziny. Beata pragnęła oszczędzić jej niepotrzebnych emocji. Nie chciała, by pokutowała za błędy rodziców.
W końcu jednak, gdy cały Lublin plotkował o tym, że jej mąż zrobił dziecko innej kobiecie, Beacie puściły nerwy. Wiosną zeszłego roku wyprowadziła się z domu, kupiła wartą 2 miliony złotych willę pod Warszawą, zatrudniła nowych menedżerów, złożyła pozew rozwodowy i wniosek do Urzędu Patentowego o rejestrację nazwy Bajm na jej nazwisko.
Mąż, który od czasów maturalnych kieruje życiem i karierą Beaty, nadal nie może zrozumieć, dlaczego zbuntowała się po tylu latach udanych interesów. Najwyraźniej jest zdania, że skoro żona latami znosiła jego zdrady i kłopoty z alkoholem, to nic nie stoi na przeszkodzie, by nadal podtrzymywała fikcję szczęśliwego małżeństwa.
Decyzja Beaty o rozwodzie spadła na mnie jak grom z jasnego nieba - żali się dziś w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. W końcu nasze małżeństwo trwało 38 lat. Szkoda słów. Ale widocznie tak miało być. Wierzę, że będziemy szczęśliwi.
Zapytany zaś o kobietę, z którą całował się na plaży na Helu, odpowiedział krótko: Za wcześnie, żeby o tym mówić. Brunetka.
To akurat dało się zauważyć: Mąż Kozidrak bez koszulki całuje młodszą kochankę! (ZDJĘCIA)
**
**