Jolanta Rutowicz jak burza przemknęła przez polski show biznes. Wprawdzie od zwycięstwa w 4. edycji Big Brothera 9 lat temu nie zabłysnęła niczym szczególnym, ale udało jej się wkręcić do programu Gwiazdy tańczą na lodzie oraz rozpętać medialną aferę wokół swojego pluszowego jednorożca, który rzekomo został porwany, a następnie odbity przez Marcina Najmana.
W końcu, ku wielkiej uldze większości Polaków, wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Tam podobno robi karierę w modelingu. Przynajmniej tak utrzymuje w rozmowie z Super Expressem.
Jak ujawnia, jest gotowa na powrót do Polski tylko pod jednym warunkiem. Ma nim być zaproszenie do Tańca z gwiazdami.
Mój świat to Miami, a jeśli pytacie o mój come back, to wydałam już swój testament. Była to moja biografia, pożegnanie z show biznesem, ale jak wiemy, każdy zapis można zmienić... - przyznaje Jolanta. Jedyną możliwością podważenia testamentu będzie angaż do Tańca z gwiazdami. Tylko to może ściągnąć mnie na chwilę z USA do polskiego showbiznesu.