Do tej pory to gwiazdy i celebrytki prosto z porodówki ruszały na siłownię, żeby jak najszybciej odzyskać utraconą formę. Obecnie jednak moda na idealnie płaski brzuch jest tak silna, że pojawia się coraz więcej "fit mamusiek", które trenują tuż po narodzinach dziecka, a nawet jeszcze przed jego przyjściem na świat. Pokazywaliśmy już Chontel Duncan, która nie rezygnowała z treningów do samego porodu.
W Polsce też mamy pierwsze popularne "fit mamy". Na temat treningów w trakcie ciąży i po porodzie pisze sporo na Facebooku Klaudia Szczęsna. Trenerka osobista ma już troje dzieci i jej zmagania o idealną sylwetkę śledzi kilkadziesiąt tysięcy fanów. Polska "Crossfit mama" w rozmowie z Pudelkiem opowiedziała o swoim powrocie do formy. Okazuje się, że podobnie jak Natasza Urbańska wróciła do ciężkiej pracy już po dwóch tygodniach od porodu:
Trzy lata temu okazało się, że jestem w ciąży. Byliśmy ze sobą pięć miesięcy, był moim trenerem personalnym - wspomina Klaudia Szczęsna. Ta ciąża była nieplanowana, poprzednie tak. W trzeciej ciąży przytyłam 17 kilo. Nic nie robiłam, nie mogłam ćwiczyć, bo była ciąża zagrożona. Po trzeciej ciąży osiągnęłam najlepsza formę w życiu.
Dwa tygodnie po porodzie rozpoczęłam treningi - dodaje. Już przysiady, parę pompek, intensywniejsze treningi. Poświęcałam dzieciom wolny czas. Jeżeli robiłam trening, to wtedy kiedy ona spała. Ćwiczyłam trzy razy w tygodniu. Dobrze się czułam, endorfiny się wydzielają. Karmiłam każde dziecko prawie rok. Jak karmisz, szybciej się regenerujesz. Nie wiedziałam, jak się nazywam, ale trening i tak robiłam.
Ja też tak jak Ewa Chodakowska robiłam sobie biust. Robiłam go po dwójce dzieci. Zawsze mogłam się pochwalić ładnym biustem, ale po drugim karmieniu mi zaniknął - przyznaje otwarcie "Crossfit mama". To był taki kompleks, że nie potrafiłam się podnieść. Kobieta, która ma ładny biust, nagle zostaje bez niego. Implant wkładają pod mięsień, pierś jest na zewnątrz. Dochodziłam do siebie trzy miesiące po operacji powiększenia biustu.
