Mniej więcej dwa razy do roku dziennikarze i politycy bardziej niż kiedykolwiek interesują się Jurkiem Owsiakiem i organizowanymi przez niego imprezami: Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy oraz festiwalem Woodstock. W tym roku zdecydowano, że Woodstock odbędzie się wcześniej, z uwagi na Światowe Dni Młodzieży. Niestety, mimo to organizatorzy imprezy borykają się ze sporymi problemami: niedawno władze Kostrzyna stwierdziły, że festiwal to impreza o podwyższonym ryzyku, mimo że co roku ekipa Owsiaka uczula młodzież na zagrożenia wynikające z zabawy na taką skalę.
Woodstocku postanowiła bronić Karolina Korwin Piotrowska, która w felietonie dla O2 skomentowała atmosferę wokół festiwalu. Dostało się zwłaszcza prawicowej dziennikarce Anicie Gargas, która stwierdziła w wywiadzie dla telewizji Salve TV, że na Woodstocku... "ludzie umierają z gorąca, a w namiotach gotują się ich zwłoki":
Anita Gargas stwierdziła, że Owsiak nie dbał w ogóle o zabezpieczenie tej imprezy, że samochody wjeżdżały w tłum, że w namiotach gotowały się zwłoki i nikt tego nie zauważał. "Były też przypadki, że ktoś skonał w nagrzanym namiocie i nikt nawet nie zauważył, że się gotuje jego ciało". Brzmi strasznie, jak z horroru, wyobraźnia podsuwa natychmiast obrazy gotujących się zwłok, rodem raczej z serialu "Kości" niż "Ojciec Mateusz". Już widzimy pod powiekami te hordy pijanych miłośników rocka, trawki, alkoholu oraz regularne oddziały nagich zboczeńców jadące na Woodstock. Groza pełna - pisze Korwin Piotrowska.
Gargas stwierdziła także, że na Woodstocku "dilerzy mają eldorado", a wszystko odbywa się za przyzwoleniem Jurka Owsiaka, który wywodzi się z PRL-u i teraz namawia młodych przeciwko władzy. Zdaniem Korwin Piotrowskiej argumenty są bezzasadne, a politykom chodzi tylko o to, by oczernić Owsiaka i spowodować do zawieszenia organizacji Woodstocku. W zamian dziennikarka proponuje przyjrzeć się uczestnikom Światowych Dni Młodzieży, którzy zapewne też spróbowali w swoim życiu alkoholu, narkotyków oraz seksu. Nie ma w tym nic dziwnego, bo takie jest prawo młodości:
Wbrew temu, co opowiada pani Gargas, Owsiak i jego ludzie robili i nadal robią wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo obecnym tam młodym ludziom - pisze Korwin Piotrowska. Narkotyki, szanowna pani są wszędzie, jak i seks, nagie biusty, tarzanie się w błocie oraz wrzaski po nocy. Zapewniam, że potencjalni uczestnicy ŚDM też niejedno zapewne za uszami mają, niejedną pewnie flaszkę wypiją, może nawet coś wypalą i prezerwatywę niejedną zużyją. I świetnie. Życzę im tego z całego serca. Bo na tym polega szanowna pani młodość, na tym polega prawdziwe życie po prostu, to jest właśnie wolność wyboru i zabawa. Życzyłabym z całego serca wszystkim uczestnikom ŚDM, którzy idą w miliony, aby byli naprawdę bezpieczni, a nie tylko na potrzeby medialnych komunikatów.
Bardzo łatwo nowej władzy, w imię owego mitycznego suwerena, przychodzi niszczenie. Za łatwo. Żeby coś zniszczyć, opluć, zdewaluować potrzeba jednej chwili, ale żeby potem to odbudować, potrzeba wielu lat. Nie wiem, kto ludziom nowej władzy doradza, ale radziłabym jej więcej spokoju i normalności, a mniej chorobliwej paranoi, tropienia spisków i nieustannego medialnego polowania na komunistyczne czarownice rodem z III RP, lewaków czy radosnych, może nie zawsze trzeźwych młodych ludzi na masowych imprezach. Nie życzę ludziom władzy wypicia czegoś na wyluzowanie albo wypalenia czegokolwiek, ale dobre samopoczucie póki co nie jest zabronione i reglamentowane. Może trzeba więc wyluzować wreszcie lekutko?
Zobacz też: Karolina Korwin Piotrowska: Zabić Woodstock