Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych poziom emocji podnosiły nie tylko ostre i kontrowersyjne wypowiedzi polityków, ale także niezwykle ostre okładki tygodników wSieci i Newsweeka. Poprzeczkę dla swojej konkurencji podniósł zwłaszcza prawicowy tygodnik braci Karnowskich, którzy opublikował okładkę z fotomontażem przedstawiającym Ewę Kopacz jako terrorystkę.
Na zdjęciu polityczka wygląda jak fundamentalistyczna muzułmanka, terrorystka ISIS z ładunkami wybuchowymi, a podpis sugerował, że jest zdrajczynią Polski na usługach Angeli Merkel. Kopacz zapowiedziała, że pozwie redakcję wSieci do sądu.
Kontrowersyjna okładka ukazała się w połowie września, gdy kryzys emigracyjny był jednym z najważniejszych problemów Europy. Już w październiku wpłynął pozew przeciwko wydawcy i redaktorowi naczelnemu tygodnika.
Według prawników Kopacz okładka naruszyła jej dobra osobiste oraz bezprawnie wykorzystała jej wizerunek. Była premier oczekiwała przeprosin oraz przekazania 30 tysięcy złotych na cele charytatywne.
Dzisiaj Sąd Okręgowy w Warszawie zadecydował, że okładka nie narusza dóbr osobistych Kopacz. Argumentowano, że jako osoba publiczna musi być gotowa nie tylko na krytykę swoich działań, ale nawet na niesprawiedliwą ocenę swojej pracy.
Sędzia Marzena Wyrembak-Gastoł podkreśliła, że Kopacz-terrorystka z "pasem szahida" wyrażała jedynie opinię redakcji, która nie zgadzała się na przyjmowanie uchodźców do krajów Unii Europejskiej i że był to głos w debacie publicznej. Cała okładka zaś stanowi karykaturę stanowiska rządu.
Ostatecznie pozew Kopacz został oddalony i była premier została zobowiązana do zwrócenia kosztów procesu w wysokości 5,4 tysięcy złotych. Nie wiadomo, czy będzie się odwoływać od tej decyzji.