Rzeczywiście, sam już nie pamiętam, kiedy widziałem się z Olą - przyznaje Wojtek Szuchnicki zapytany przez Fakt o problemy w ich związku. Patrząc na to z boku może wyglądać, że mamy kryzys.
A jeszcze niedawno byli tacy, którzy chcieli w nich widzieć "polskich Beckhamów". Córka byłego prezydenta, pupilka mediów i przystojny sportowiec z szansami na medal olimpijski wydawali się wymarzonym materiałem na ulubioną parę show-biznesu.
Niespodziewanie oboje zaliczyli jednak twarde lądowanie. Kwaśniewska wyleciała z pracy z TVN za swój dziwaczny wybryk przed kamerami i nic nie wskazuje na to, żeby zostało jej to zapomniane, Szuchnicki zaś po kontuzji, jakiej uległ na nartach, pożegnał się z igrzyskami w Pekinie.
Być może czeka mnie następna operacja - mówi Faktowi. Podobno psychicznie radzi sobie z tym nienajlepiej. Znajomi twierdzą wręcz, że jest załamany. Kwaśniewska widocznie woli przeczekać jego kłopoty z daleka. Nie znalazła nawet czasu, żeby spotkać się ze swoim chłopakiem w czasie świąt!
W tym roku tak się zdarzyło, że w święta tata był za granicą i nie mogłam zostawić samej mamy, aby jechać do Wojtka - wyjaśnia Ola. On jednak ciągle jest pełen nadziei: Niedługo znów będziemy się widzieć. Może nawet pomieszkamy razem z miesiąc. Teraz nie bardzo możemy się spotykać, bo jestem unieruchomiony.
Rzeczywiście, istnieje problem logistyczny - Szuchnicki leczy wiązadła w Gdańsku, a Ola mieszka w Warszawie. Ale od kiedy jest bezrobotna, nic jej przecież w stolicy nie trzyma...