W kwietniu tego roku nieoczekiwanie wyszło na jaw, że na małżeństwie Andrzeja Grabowskiego i Anity Kruszewskiej pojawiły się rysy. Tak głębokie, że małżonkowie nie są już w stanie ze sobą rozmawiać. Zamiast tego obrzucają się oskarżeniami w tabloidach.
Kruszewska zarzuciła mężowi, że nie opiekował się nią, gdy w zeszłym roku przeszła dwa udary.
Kiedy mężczyzna choruje, kobieta staje na rzęsach, żeby mu pomóc, a sytuacji odwrotnej mężczyźni nie dają rady - komentowała z goryczą w tygodniku Na żywo. Przypomnijmy: Porzucona żona oskarża Grabowskiego: "Decyzja o rozstaniu była jego"
Aktor odpierał jej zarzuty, zapewniając, że chociaż Anita już dawno wyprowadziła się z domu, to po jej udarach stanął na wysokości zadania. Jednak mimo czystego, jak sam zapewnia, sumienia, boi się wystąpić o rozwód. Jak ujawnili znajomi Grabowskiego, nie chce być zapamiętamy jako niewdzięczny mąż, porzucający żonę w chorobie.
Kruszewska, jak się okazuje, także nie ma zamiaru składać pozwu rozwodowego. Ale jednocześnie żadne z nich nie wyobraża sobie powrotu do wspólnego życia.
W tej sytuacji, jak ujawnia tygodnik Życie na gorąco, postanowili przeprowadzić rozwód między sobą, bez udziału sądu.
Aktor już zgodził się płacić pani Anicie stałą miesięczną kwotę - ujawnia tabloid. Mało tego: jest gotów na kolejne ustępstwa, o których wcześniej nie chciał słyszeć. Chodzi o wycenę dworku w podwarszawskim Wężyku. Aktor uwielbia to miejsce i chciałby je zachować. Za pośrednictwem prawników małżonkowie ustalili, że dokonają wyceny nieruchomości, co otworzy drogę do ewentualnych rozliczeń między nimi.
Dworek w Wężyku wybudowali razem, tuż po ślubie, jako zabezpieczenie na starość. Grabowski, który od kilku miesięcy mieszka tam na stałe, chce spłacić żonę. Kruszewskiej takie rozwiązanie także jest na rękę, gdyż potrzebuje pieniędzy na leczenie za granicą.
Niedawno jej stan znów się pogorszył, do tego stopnia, że trafiła do szpitala. Opuściła go jednak bez diagnozy.
To z całą pewnością nie był udar - zapewnia jej znajomy.
Z powodu poprzednich dwóch udarów wzrok Kruszewskiej tak się pogorszył, że nie jest w stanie pracować ani prowadzić samochodu. Liczy, że mieszkająca z Szwajcarii córka znajdzie lekarzy, który będą umieli jej pomóc. A wtedy pieniądze z odstępnego za dworek bardzo jej się przydadzą.