Po niezbyt udanej "magicznej sztuczce" niejakiego "pana Ząbka", która skończyła się wbiciem gwoździa w dłoń Marzeny Rogalskiej, prowadząca _**Pytania na śniadanie**_ zrobiła sobie przymusowy urlop. Ten fragment programu jest najlepiej przeanalizowanym materiałem telewizyjnym w ostatnich kilku dniach - internauci orzekli, że wszystko to było ustawką: ostrze gwoździa było skierowane w dół, a on sam wyciągany zza torby
Wyjaśnienie wydaje się o tyle prawdopodobne, że TVP chwyta się ostatnio wszelkich sposobów, by ratować spadającą lawinowo oglądalność. Rogalska jak na razie nie pojawia się w pracy, chociaż, jak poinformowała za pośrednictwem Facebooka, jest już gotowa do powrotu. Niestety, nic z tego - w weekendowych wydaniach zastąpi ją Aleksandra Rosiak.
W tym tygodniu poprowadzę program za Marzenę. Później zobaczymy. Wszyscy życzymy jej dużo zdrowia. Jesteśmy z nią w stałym kontakcie i ją wspieramy. Bardzo jej współczuję, to bardzo przykre co ją spotkało - komentuje w Fakcie. To program na żywo, nie przewidzimy wszystkiego. Równie dobrze w banku czy w urzędzie może wydarzyć się coś niebezpiecznego. To nie wina telewizji.
Przypomnijmy, że to właśnie Rosiak ma być "nową Grażyną Torbicką"... Jacek Kurski pokłada w niej podobno ogromne nadzieje od czasu, kiedy dziennikarka postanowiła zrobić sobie dłuższą przerwę od współpracy z Telewizją Polską, dotkniętą PiS-owską "dobrą zmianą". Zobacz: TVP szuka "drugiej Torbickiej"! Jacek Kurski znalazł gwiazdę... Aleksandrę Rosiak