Po 37 latach małżeństwa i wspólnie prowadzonej kariery estradowej rozpadł się związek Beaty Kozidrak i Andrzeja Pietrasa. Oboje małżonkowie dość zgodnie poszukali szczęścia gdzieś indziej i na nowo układają sobie życie prywatne. Pietras ma znacznie młodszą kochankę, zaś Beata otwarcie przyznała się do nowej miłości. Zobacz: Kozidrak: " Jestem zakochana, czy to widać? Jeżeli nie ta miłość, to będzie kolejna " Gorzej idzie im w dojściu do porozumienia w kwestii podziału majątku wycenianego na 10 milionów złotych - w tym 10 nieruchomości w różnych częściach świata, kilka samochodów, samolot oraz prawa do nazwy Bajm i twórczości zespołu.
Mąż a także menedżer kierujący jej karierą od liceum szybko pożałował romansu i zrozumiał, że bez Beaty niewiele znaczy w show biznesie. Piosenkarka była gotowa pójść na ugodę i oddać mężowi połowę majątku. W zamian ma ostatecznie "zniknąć z jej życia". Zobacz: Beata Kozidrak da mężowi 5 milionów? "Jest gotowa na wiele ustępstw" Nie wiadomo czy taki układ Pietrasowi odpowiadał, gdyż nie pojawił się na rozprawie rozwodowej.
Dzisiaj na pierwszej rozprawie sądowej ostatecznie zakończyło się trwające niemal 40 lat małżeństwo Kozidrak i Pietrasa. Z sądu wyszła uśmiechnięta piosenkarka, która nie ukrywała satysfakcji.
Nie będę komentowała prywatnych spraw, ale widzicie, że jestem w dobrym humorze - powiedziała Beata.
Na razie nie wiadomo czy Andrzej Pietras dostał 5 milionów złotych od swojej byłej żony. Zapewne niebawem się dowiemy, jak byli małżonkowie podzielą swój gigantyczny majątek.