Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Uroda pomaga mi w życiu!"

0
Podziel się:

"Gwiezdny cyrk uruchomił we mnie wiarę w to, że mogę ładnie wyglądać. Kreacje, w których się pojawiam w programie to szczyt moich możliwości" - mówi Agnieszka Popielewicz. Poważnie - tak mówi!

"Uroda pomaga mi w życiu!"

Agnieszka Popielewicz ciągle tłumaczy się z bycia dziewczyną Mroczka. Rozumiemy, jest się czego wstydzić... Twierdzi, że niesprawiedliwe jest mówienie, że to dzięki temu związkowi i fotografowaniu się z bliźniakiem na bankietach, stała się sławna. Agnieszka zapewnia, że byłaby gwiazdą również bez tego. Czy na pewno? Słyszeliście kiedyś o niej przed Mroczkiem?

Owszem, byliśmy razem, ale Marcin nigdy mi nie pomagał - tłumaczy w wywiadzie dla KropkaTV. Co więcej, nigdy razem nie pracowaliśmy, bo uważaliśmy, że pewnych rzeczy zdrowiej jest nie łączyć. Fukcjonowaliśmy jako para na łamach gazet i może stąd się wzięła ta etykietka.

Jaka etykietka? Agnieszko, gdyby nie zdjęcia z Mroczkiem na Pudelku, po prostu nikt by cię nie znał. Przypominamy sobie dokładnie - gdy wrzuciliśmy jakieś półtora roku temu tę galerię, nikt cię jeszcze nie kojarzył. Przypominamy, to twoje historia: Agnieszka Popielewicz, "dziewczyna Mroczka" (GALERIA)

Dalej Popielewicz mówi o swojej urodzie:

Uroda pomaga mi w życiu. Skłamałabym mówiąc, że nie. Choć nigdy w nią nie wierzyłam. Zawsze byłam pełna kompleksów - próbuje wzbudzić nasze współczucie. Uważałam, że jestem za chuda, a sen z powiek spędzały mi osławione już zęby. Żałuję, że ich nie wyprostowałam [nie martw się - popatrz na Gosię Andrzejewicz :)]. Dopiero "Gwiezdny cyrk" uruchomił we mnie wiarę w to, że mogę ładnie wyglądać. Kreacje, w których się pojawiam w programie, to szczyt moich możliwości.

Zabawne - w naszych oczach właśnie ten program ostatecznie pogrążył jej urodę. Wcześniej jeszcze się zastanawialiśmy - jest seksowna czy nie. Teraz jesteśmy już pewni, że nas nie kręci. Wszystkie jej wady stają się szczególnie widoczne w tych cyrkowych strojach.

Nie dziwcie się jednak jej brakowi gustu. Na Agnieszce zawsze wrażenie robiła taka tandetna stylistyka. Przyznaje, że swoją karierę rozpoczęła w... Rozmowach w toku i właśnie tam zamarzyła o byciu gwiazdą. Tak jej się spodobało.

Razem z mamą zostałyśmy zaproszone do pięćsetnego odcinku Rozmów w toku - wspomina Popielewicz. Uczestnicząc w nagraniu programu, miałam okazję zobaczyć, jak to wygląda od kulis. Wtedy pomyślałam, że to jest to, co chciałabym w życiu robić.

Oto "szczyt możliwości" Agnieszki (według jej własnych słów):

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)