Nie wiadomo dokładnie, dlaczego Patrycja Kazadi upiera się przy związkach na odległość, Zwłaszcza, że do tej pory gorzko wspomina swój toksyczny związek z asystentem Jima Beanza. Zostało jej po nim złamane serce i wielkie długi. Zobacz: Kazadi: "Niedługo nie wykaraskam się z długów!"
Kolejnego chłopaka znalazła już w Polsce. Był nim grający dla zielonogórskiego klubu koszykarz Christian Eyenga. Wypadło taniej, ale związek i tak nie przetrwał próby czasu. Kazdi wyznała w wywiadzie, że czuje się "przeczołgana". Potem widziano ją na randce z gitarzystą Afromental Baronem, ale odkryli, że jednak za mało ich łączy. Ostatnio Patrycja znów się zakochała w Amerykaninie, starszym od niej o 14 lat muzykiem Affrionem Crockettem.
Mimo że rzadko się widywali, nowy chłopak trzymał Patrycję krótko. Podobno zabronił jej chodzić na imprezy. Uznał, że lepiej, by siedziała w domu i oszczędzała na bilet lotniczy.
Na szczęście tym razem celebrytka nie pozwoliła, by zabrnęło to da daleko.
Przerabiała już związki na odległość i to ona była zawsze stroną, która musiała więcej poświęcić. Wszystko wskazywało na to, że znów tak będzie, ale tym razem powiedziała stop - ujawnia jej znajomy w rozmowie z Faktem. Affion nie miał innego pomysłu na ich związek niż ten, gdzie Patricia miałaby rzucić wszystko i zamieszkać z nim w Stanach. Ale ona nie chce poświęcać całego swojego życia dla mężczyzny. Stawia teraz na siebie i jest szczęśliwa. Choć jak każde rozstanie, to również nie było dla niej najłatwiejsze.
_
_