Kariera polityczna Roberta Biedronia zaczęła się na długo przed tym zanim do Sejmu wprowadził go Janusz Palikot. Dzisiaj znany biznesmen jest jednym z największych przegranych polskiej polityki, za to Biedroń radzi sobie coraz lepiej: od dwóch lat jest prezydentem Słupska i często mówi się o nim jako o przyszłym kandydacie na prezydenta Polski.
We wtorek Robert Biedroń był naszym gościem w cyklu AMA Pudelek. Przyznał, że w polityce funkcjonuje bardzo dużo homoseksualistów, którzy boją się ujawnić z różnych powodów. Jeden z nich regularnie odwiedza kluby gejowskie, ale wciąż nie chce przyznać się do swojej orientacji. Boi się, że to mogłoby zniszczyć mu karierę.
Na pewno jest jeden mój kolega, ale to bardzo smutny przypadek. Tak bardzo boi się ujawnić, że kiedy głosowaliśmy w ostatniej kadencji nad związkami partnerskimi, on wyjął kartę i ze strachu nie zagłosował w ogóle. Ostatnio podszedł do mnie pijany i powiedział: "Robert, ja was wszystkich popieram, popieram was gejów!" - opowiedział Biedroń.
_Ja go trochę rozumiem, bo żona, kariera, rodzina, co ludzie powiedzą, ale to smutne i żałosne życie. On kiedy się upije, chodzi do klubu gejowskiego._
Robert Biedroń odpowiadał też na Wasze pytania. Stwierdził, że na razie nie myśli o kandydowaniu na prezydenta Polski. Chciałby jeszcze przez jedną kadencję zostać w słupskim ratuszu. Niestety, bycie prezydentem to też sporo obowiązków, przez co nie może już biegać:
Sam nie piję alkoholu, ale odkąd zostałem prezydentem coraz rzadziej biegam. Chociaż ostatnio płynąłem kajakiem. Kościół? Ja przecież nie chodzę do kościoła, chociaż babcie z Radia Maryja się za mnie modlą. To bardzo miłe - powiedział.
Pewnym zaskoczeniem może być deklaracja Biedronia, który podczas wywiadu stwierdził, że chciałby mieć dziecko. Na razie jedyną przeszkodą jest brak czasu, bo ani on, ani jego partner nie mogliby skupić się wychowaniu dziecka:
Już dawno dojrzałem do ojcostwa, ale nie chcę mieć dziecka, bo to będzie świadome, przemyślane rodzicielstwo - stwierdził. Dzisiaj ani ja ani mój partner nie mam tyle czasu, na to, żeby opiekować się dzieckiem. Ja mam wiele przyjaciółek, które chciałyby mieć dziecko, więc możemy się jakoś dogadać. Logistycznie to nie jest żaden problem.
Zobaczcie, co jeszcze powiedział podczas naszej rozmowy: