Właśnie mija pierwszy rok urzędowania Andrzeja Dudy, który w wyborach prezydenckich pokonał ubiegającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego. Prezydent w kampanii wyborczej obiecywał 500 złotych na każde dziecko, pomoc osobom spłacającym kredyty we frankach, podniesienie kwoty wolnej od podatku do poziomu przynajmniej 8 tysięcy złotych oraz obniżenie wieku emerytalnego. Zapewniał, że budżet państwa na pewno wytrzyma dodatkowe obciążenia, a jeśli nie uda mu się zrealizować tych obietnic w ciągu pierwszego roku urzędowania, poda się do dymisji.
Na razie skończyło się na programie 500+, jednak polega on na dofinansowaniu nie każdego, lecz drugiego i kolejnego dziecka w rodzinie, niekoniecznie ubogiej. Program w obecnej formie umożliwia pobieranie dodatku na dziecko nawet milionerom takim jak Izabella Łukomska-Pyżalska i Janusz Korwin Mikke. Przypomnijmy: Poseł Cymański i Łukomska-Pyżalska kłócą się o 500+. "Moja córka uważa, że JEJ RODZEŃSTWU NALEŻY SIĘ TA KASA"
Stąd częste głosy krytyki, że prezydent opóźnia się z realizacją swoich obietnic, a ta jedna, która została zrealizowana, nie wszystkim się podoba. Prezydent jest także krytykowany za to, że zbytnio ulega naciskom prezesa partii, Jarosława Kaczyńskiego i podpisuje niekonstytucyjne ustawy.
Na szczęście tata prezydenta, prof. Jan Duda jest dumny z jego osiągnięć.
Nie ma polityków samodzielnych - przekonuje w Super Expressie. Czy Obama nie jest uzależniony od swoich donatorów? Samodzielnemu politykowi nikt władzy nie powierzy, bo jest nieobliczalny. Mój syn zasłużył na piątkę i taką ocenę bym mu wystawił. Ma wizję Polski dumnej, suwerennej, chrześcijańskiej, mocnej.
_
_