Na początku tego tygodnia Kurier Lubelski ujawnił, że do prokuratury wpłynął wniosek o ściganie sprawcy wypadku sprzed trzech lat. Wniosek złożyła Weronika Rosati, która w wyniku kolizji spowodowanej przez swojego ówczesnego chłopaka, "Piotra A.", przez półtora roku leczyła złamaną nogę. Przypomnijmy: Rosati pozwała Adamczyka, bo nie ma pieniędzy na rehabilitację!
Ostatecznie kolano Rosati nie wróciło do pełnej sprawności, rozpadł się także jej związek z Piotrem A..
Można się było spodziewać, że Weronika Rosati, mająca sporą tradycję w opowiadaniu o swoim życiu prywatnym w kolorowych magazynach, wkrótce skomentuje wypadek i życie z niesprawną nogą. Tym razem jednak zamiast sesji w Vivie, zdecydowała się na wywiad wideo. Wciąż pozostała wierna redakcji Gali.
Moją największą wadą jest to, że jestem wrażliwa, bo ludzie wrażliwi mają trudniej w życiu i nie potrafią być szczęśliwi - rozpaczliwie zaczęła Weronika. Dzisiaj co prawda jestem szczęśliwa, ale życie się zmienia, a ja jestem dowodem na to, że nie da się go zaplanować. Wolę nie mówić o szczęściu, żeby nie zapeszyć.
Rosati przyznała, że wypadek zmienił jej życie i ukształtował psychikę. Na tyle poważnie, że teraz podchodzi do wszystkiego z większą rezerwą. Niestety, zwierzenia Weroniki raczej nie spodobają się Piotrowi A., który został w nich pominięty. Z wypowiedzi aktorki można wyczytać, że nie mogła na niego wybitnie liczyć:
Ten wypadek na pewno w dużym stopniu ukształtował moją psychikę. Boję się momentu, gdy w moim życiu jest naprawdę fajnie i dobrze się dzieje – zwierzyła się. Wypadek był dla mnie szokiem, odwrócił wszystko do góry nogami i uprzykrzył mi życie na długi czas. Teraz wolę podchodzić do wszystkiego z ogromną rezerwą.
Moi najbliżsi przyjaciele bardzo się wtedy sprawdzili. Mój przyjaciel przyjeżdżał do mnie ze Stanów, żeby ze mną pobyć. Zrozumiałam, co jest ważne i nauczyłam się pokory. Nauczyłam się, że jeśli w moim życiu jedna rzecz jest fajna, to powinnam się nią cieszyć, a myśleć o następnych - powiedziała.
Wygląda na to, że relacje z Piotrem A. to dla Weroniki wciąż trudny temat. Jak zauważyła, "nie wiąże się z aktorami z planu filmowego". Piotr był wyjątkiem, którego celebrytka nie ma ochoty powtarzać.
Jestem aktorką, która nie ma w zwyczaju wiązać się z aktorami z planu filmowego. Nie potępiam tego, uważam, że każdy ma prawo robić co chce, ale akurat mi się to nie zdarza. No może poza wyjątkiem, który nie powinien stanowić reguły - powiedziała.
Wypadek pod Zamościem sprawił także, że Weronika Rosati przestała dostawać propozycje zawodowe. "Ludzie uznali, że jej nie ma", a reżyserzy nie proponowali Weronice nowych ról:
Momentami miałam poczucie, że to koniec, bo początkowe miesiące były walką o to, żebym nie była kaleką. Moja noga nigdy nie będzie wyleczona. Przez półtora roku byłam wyjęta z pracy, z życia. Straciłam bardzo dużo, zawodowo to są rzeczy nie do przeliczenia. I w Stanach, i w Polsce propozycje przychodziły non stop! Ludzie uznali, że mnie nie ma - poskarżyła się.
Przypomnijmy, że dla Weroniki szokiem było także to, że przez dwa lata nie mogła nosić butów na wysokim obcasie: Rosati o wypadku z Adamczykiem: "Przez dwa lata nie nosiłam szpilek. Musiałam wyrzucić!"