Arya Permana, chłopiec z Indonezji nazwany "najgrubszym dzieckiem na świecie" jeszcze do niedawna ważył... 192 kilogramy. Jego otyłość spowodowała, że miał problemy z oddychaniem i chodzeniem. Mimo, że rodzice chłopca narzekali na jego tuszę, długo nie robili nic, aby pomóc mu pozbyć się nadwagi. Przekarmiali go, podając mu pięć obfitych posiłków dziennie, którymi mogłyby najeść się do syta dwie dorosłe osoby.
Z powodu dramatycznej nadwagi 10-latek musiał zrezygnować z chodzenia do szkoły. Zamknięty w domu, spędzał czas jedynie na jedzeniu i spaniu, z dala od równieśników.
Matka dziecka w końcu przestraszyła się, że jej syn może umrzeć i postanowiła go odchudzić. Poszła po pomoc do dietetyczki, która pomogła opracować plan diety i ćwiczeń.
Zaprojektowałam ten plan tak, by był dostosowany do jego obecnych możliwości. Zaproponowałam go rodzicom Arji miesiąc temu. Sukcesywnie zmniejszamy ilość kalorii pochodzących z węglowodanów na rzecz warzyw. Wprowadzamy również aktywność fizyczną oraz uporządkowaliśmy godziny, w których Arja śpi - mówi doktor Nia Nantia.
Teraz chłopiec codziennie pływa, podnosi ciężarki i spaceruje przez kilka minut. Udało mu się zrzucić 5 kilogramów i nadal chudnie. Dzięki utracie wagi Arya zaczął znowu samodzielnie się poruszać. Wrócił również do szkoły. Rówieśnicy nie tylko nie wyśmiewają się z niego, ale wspierają w walce o powrót do zdrowia. Sam Arya przyznaje, że jest teraz o wiele szczęśliwszy.
Nie umiem wyrazić mojej radości słowami - mówi. To cudowne móc wrócić do szkoły. Wszyscy mnie tutaj lubią, a nauczyciele są dla mnie mili. Mam wielu przyjaciół, z którymi się bawię.
Trzymamy kciuki. Szkoda, że rodzice zareagowali tak późno.