Małgorzata Kożuchowska trzy lata temu zagrała główną rolę w spektaklu Kotka na gorącym, blaszanym dach_u_ Tennessee Williamsa w Teatrze Narodowym. Aktorka wiązała ogromne nadzieje z postacią Maggie, w którą przed laty w filmowej adaptacji wcieliła się Elizabeth Taylor. Niestety, recenzenci nie byli zachwyceni. Najwyraźniej lata spędzone w _M jak miłość_ zrobiły swoje, bo, jak orzekli krytycy teatralni, Kożuchowskiej udało się "sprowadzić dramat Maggie do wymiaru telenoweli".
Dlatego, kiedy okazało się, że aktorka jest w ciąży, bez wielkiego żalu zrezygnowała z biegania po scenie w bieliźnie, oddając rolę Edycie Olszówce. Niedawno Narodowy, pod kierownictwem Jana Englerta, po raz setny wystawił Kotkę z Edytą. Małgorzata z entuzjazmem oklaskiwała ją z widowni.
Do Narodowego podobno nawet chętnie by wróciła, nie tylko w charakterze widza, jednak nie ma dla niej ciekawych ról. Jak donosi katolicki tygodnik Dobry Tydzień, większość ról kobiecych dostaje żona dyrektora, Beata Ścibakówna.
W teatrze mówi się, że dla Małgosi nie ma roli, jej spektakle spadły z afisza. Ona od dawna czeka, kiedy dyrektor zwróci się do niej z propozycją. Jednak nic takiego się nie dzieje - ujawnia pracownik teatru. Niedawno przyszła i oklaskiwała Olszówkę, chociaż pewnie wolałaby być na jej miejscu. Docierają do niej za to informacje, że coraz więcej ról dostaje żona Englerta.
Z kolei dyrektor Jan Englert twierdzi, że ciągle czeka na sygnał od Małgorzaty, że po urlopie wychowawczym jest gotowa wrócić do pracy.
Pani Małgorzata nie została zwolniona i jest nadal członkiem zespołu - zapewnia w katolickim tabloidzie. Przebywa obecnie na urlopie wychowawczym. Decyzja należy do niej. Ja zawsze jestem otwarty na powrót aktorów.
Grażyny Szapołowskiej też?
Przypomnijmy: "ENGLERT CHCIAŁ LINCZU! Wykonano na mnie wyrok!"