Hanna Lis po opuszczeniu telewizji publicznej, która pod nowym kierownictwem podziękowała jej za współpracę, postanowiła przekwalifikować się z dziennikarki na celebrytkę. Zaczęła od udziału w najdroższym show w historii TVN-u Azja Express. Mimo że jej mąż Tomasz Lis był temu przeciwny, zdecydowała się wyjechać i rywalizować z innymi uczestnikami w parze z projektantem Łukaszem Jemiołem. Chociaż obydwoje ciągle grymaszą i wybrzydzają na wszystko, udało im się wygrać, jak do tej pory, już dwa odcinki.
Krótko po powrocie Hani z Azji, TVN wysłał ją na kolejny zagraniczny urlop. Lisica pojechała kręcić swój nowy program podróżniczo- kulinarny Bez planu.
W rozmowie z telewizyjnym dodatkiem do Faktu żali się, że podróżowanie na koszt pracodawcy to naprawdę ciężka praca.
Bywa, że kręcimy zdjęcia do Bez planu po kilkanaście godzin dziennie - narzeka Lisica. Spotykamy się z szefami kuchni wybitnych restauracji, a także z kucharzami małych, niepozornych knajpek. Wpuszczają nas z kamerą do kuchni, czasami zapraszają do wspólnego gotowania. Program jest podróżniczo-kulinarny, czyli nie będzie to na pewno program stricte o gotowaniu, choć niekiedy pojawią się w nim przepisy. Kontekst jest kulinarny, bo moim zdaniem najciekawsze rozmowy prowadzi się nad talerzem. Bez planu, zgodnie ze swoją nazwą w dużej mierze powstaje spontanicznie. Łazimy z kamerą po mieście i pytamy ludzi, dokąd pójść, czego spróbować. Sama niezwykle rzadko jeżdżę na wakacje czy weekendy z biurem podróży. Do podróżowania w ciemno potrzeba trochę odwagi, ale warto. Chciałabym, żeby ten program zachęcił widzów do takiego podróżowania bez planu.
Jest szansa, że zachęci przynajmniej Olę Kwaśniewską, która od dawna marzy o podróży dookoła świata tak banalnie.