Od ponad roku fani zaczęli zauważać i komentować, że Agnieszka Chylińska niepokojąco chudnie. Celebrytka, która przez ostatnie lata znów poszukuje tożsamości jako piosenkarka, najwyraźniej zaczęła przesadzać z dostosowywaniem się do standardów telewizji. W pewnym momencie jednak zaczęła wyglądać na chorą, a fani zaczęli się o nią poważnie martwić. Ona sama też zauważyła problem, choć bardziej skupiła się nie wpływem wagi na zdrowie, a na swoją karierę.
Agnieszka postanowiła publicznie skomentować swój wygląd w TVN-ie. Najwyraźniej zmieniła zdanie po tym, jak na pytanie Jarka Kuźniara odpowiedziała mu: "A co cię to obchodzi". Na kanapie w programie Magdy Mołek W roli głównej była bardziej wylewna. Przyznała, że prawie anorektyczna figura była jej pomysłem i zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą.
Ja się sama odchudzam - tłumaczyła się Chylińska. Mam ogromną samodyscyplinę i wymyśliłam sobie, że będę tak wyglądała. Dokładnie tak. Ja generalnie jestem taka, że muszę sobie wyżyłować coś na maksa, wtedy czuję, że żyję. Też jest super, osiągasz coś, trzymasz to za mordę i mówisz sobie: "Zobacz jaka jestem mocarna, zobacz jak ja mogę".
Agnieszka rozczarowała też prowadzącą, gdyż nie korzysta ze wsparcia żadnej z modnych trenerek fitnessu, które tak lubią się promować ostatnio w TVN-ie.
Jeszcze się nie urodził taki, który mógłby mi powiedzieć, że ja mam coś robić. "Weź tam ćwicz"? Nie rozśmieszaj mnie...