Poprzedni odcinek Azja Express zakończył się decyzją producentów, że tym razem znów nikt nie odpadnie. To uratowało Leszka Stanka i Izę Miko od przyspieszonego powrotu do domu. Trasa kolejnego odcinka prowadziła wzdłuż rzeki Mekong, ze stolicy Laosu Vientane do mety etapu w Thakkek.
Renata Kaczoruk, która w poprzednim odcinku okazała się bardzo skuteczna w opóźnianiu swojego partnera, chociaż wcześniej zapowiadała, że się do tego nie poniży, w nagrodę otrzymała przywilej wręczenia jednej z par wiadra pełnego fermentujących ryb. Jego woń obrazowo przedstawiła Iza.
To taki bąk po kapuście kiszonej - skomentowała aktorka.
Nie chciałam nikogo tym obdarować, ani wroga ani przyjaciela - wyznała Renulka. Staram się być osobą uczciwą, różnie mi to wychodzi. Czasem się zastanawiam, czy nikogo nie skrzywdziłam. Będziemy losować po prostu.
Wtedy nagle wyrwał się Leszek i na ochotnika zaproponował zaopiekowanie się wiadrem.
Ja to biorę. Nie wiem dlaczego, nie wiem po co. Jestem frajerem, to więcej niż pewne - skomentował swoją decyzję. Chciałem oszczędzić Renacie dodatkowego hejtu. Wiadro absolutnie nie pomogło nam w podróżowaniu. Nie mogłem nieść plecaka Izy. Zresztą kto normalny podróżuje z wiadrem śmierdzących ryb? Ale utrata dobrego humoru w niczym nam nie pomoże.
Renata już w pierwszym samochodzie uznała, że pomyliła drogę i, nie bacząc na to, że kobieta, która podwiozła ją i Weronikę, spieszy się do pracy, próbowała nakłonić ją do nadrobienia półgodzinnej trasy.
Nagle okazało się, że się pomyliłam, podając inną nazwę miasta, do którego miałyśmy jechać - wyznała. Weronika, nie wysiadaj!
Ja od początku wiedziałam, że jedziemy dobrze - skomentowała Weronika. Pani się spieszy do pracy, i tak już długo ją przetrzymałyśmy. Żebyś ty mnie, Renata, posłuchała.
To moja wina, byłam pewna - skomentowała Kaczoruk, gdy w końcu uwierzyła, że Weronika ma rację.
Ty zawsze jesteś pewna - odpowiedziała Budziło, która chyba zaczęła tracić cierpliwość do swojej towarzyszki podróży.
Kolejnym etapem było znalezienie ampułki ze wskazówką w słoju pełnym rozkładających się ryb na targu w Ban Nam Lo. Michał postanowił posłużyć się metodą wizualizacji, którego nauczył się od żony, Romy Gąsiorowskiej. Dzięki temu jego partner jako pierwszy wyciągnął poszukiwany przedmiot, wyprzedzając Pascala i Pawła, mimo ich prawie półgodzinnej przewagi.
Hania podeszła do zadania dramatycznie.
Czy to jest ten moment, żeby się wycofać? - zapytała rzeczowo.
Wbrew oczekiwaniom, tym razem Iza Miko postanowiła wyręczyć swojego partnera i na ochotnika zgłosiła się do grzebania w słoju.
Ona jest hardkorowym koksu - skomentował zdumiony Stanek. Z dnia na dzień staje się silniejsza. Myślę, że za kilka dni wszyscy będą spierdzielali jak pająki.
Gra o wart 5 tysięcy złotych amulet rozegrała się w Pakkading. Polegała na wyciągnięciu z rzeki ciężkiego posągu smoka przy pomocy mieszkańców wioski, których wcześniej trzeba było rozśmieszyć. Agnieszka i Maria, ku własnemu zaskoczeniu, wygrały z Michałem i Ludwikiem.
Podczas kolejnego etapu, prowadzącego do świątyni w Thakkek, Renata zdobyła się na głębszą refleksję.
Ten dzień tym różni się od poprzedniego, że było miło - skomentowała do kamery. Nikt na mnie nie naciskał i nie maltretował mnie psychicznie. Cieszę się, że wróciłam do Weroniki. Czuję się bardzo sprawcza i bardzo silna, kiedy jestem w drodze. Daje mi to poczucie speedu.
W trakcie szukania noclegu wybuchła awantura między Hanną i Łukaszem, oskarżającymi się wzajemnie o zgubienie kartki z laotańskimi sentencjami.
Myślę, że jeśli potrafimy sobie poradzić w takich sytuacjach, nie kłócąc się, to znaczy, że jesteśmy naprawdę fajnym teamem - skomentował Jemioł. Hania, ja nie zgubiłem tej kartki, to ty ją zgubiłaś! Myślę, że teraz jesteśmy takimi kumplami, że potrafimy podzielić się jedną chusteczką do nosa. No jak nie zgubiłaś? Przecież miałaś tę kartkę w ręku!
Izę i Leszka opóźniły kłopoty żołądkowe.
Całą noc rzygałam - wyznała Miko. Leciało ze mnie w obie strony.
Ponieważ była zbyt słaba, żeby nieść swój plecak, Leszek zdecydował się porzucić dodatkowe obciążenie w postaci wiadra z rybami. Było to równoznaczne z rezygnacją z walki o immunitet.
Intymna rozmowa rozegrała się także między Pascalem i Pawłem.
Przytulałem się do ciebie w nocy - wyznał Pascal. Myślałem, że to moja żona, ale włosy masz inne.
Na metę odcinka jako pierwsze dotarły Renata i Weronika i to one wygrały immunitet.
Konflikty, które się tu wydarzają, to są świetne rzeczy - skomentowała Kaczoruk. Pokazują, jak działa grupa. Jak szybko ludzie zaczynają sobie nie ufać, jak szybko pojawiają się spiski.
W tym odcinku, po raz kolejny, nie odpadła żadna para.