Skomplikowany związek Edyty Herbuś z dyrektorem Opery Narodowej, Mariuszem Trelińskim, trwa już od siedmiu lat. Początkowo tancerka liczyła na jakieś deklaracje ze strony starszego o prawie 20 lat partnera, jednak Mariusz wyjaśnił jej, że jest zwolennikiem "partnerskiego układu z ciągłą walką i zabieganiem o siebie"...
Zobacz: Treliński nie ożeni się z Edytą
Rozczarowana Edyta zerwała z nim po weselu Oli Kwaśniewskiej. Szybko jednak zmieniła zdanie i doszła do wniosku, że stanowisko oficjalnej "muzy" Mariusza i możliwość brylowania u jego boku w "wyższych sferach", warte jest takiego poświęcenia. Zgodziła się na niezobowiązujący związek, jakiego chciał Treliński. Dzięki temu może "odczuwać świat głębiej" i jeździć ze swoim partnerem po całym świecie. Zimę zwykle spędzają w Nowym Jorku, zaś na zeszłoroczne urodziny Edyty Mariusz zafundował jej urlop w Tajlandii.
W tym roku spędzili lato w Toskanii. Mariuszowi, oprócz otwartego związku, zależy też na tym, by Edyta nie narobiła mu wstydu. Dlatego, jak donosi Fakt, lubi podejmować za nią decyzje zawodowe.
Otrzymywane propozycje aktorskie Edyta zawsze najpierw omawia z Mariuszem. W efekcie to właśnie on decyduje, czy powinna w jakimś projekcie wziąć udział, czy lepiej dać sobie z tym spokój - potwierdza znajomy pary w rozmowie z Faktem. Mariusz ma co do Edyty podobno poważne plany. Uważa, że nie po to włożył w jej rozwój duchowy i artystyczny tyle pracy, by teraz przyjmowała byle jakie oferty**.**
Trzeba przyznać, że Edyta przeszła daleką drogę - od rozbieranych imprez z Dawidem Ozdobą i _**Tańca z gwiazdami**_ do Opery Narodowej. Pamiętacie jeszcze, jak wyglądała na parkiecie TVN-u?