Kilka tygodni temu Przegląd Sportowy ujawnił, że przed meczem z Armenią część zawodników polskiej reprezentacji w piłce nożnej urządziła huczną, całonocną imprezę, w trakcie której pili alkohol, grali w karty i uniemożliwiali odpoczynek pozostałym piłkarzom.
Jeden z biesiadników bawił się ponoć tak dobrze, że aż… zwymiotował w hotelowym pokoju.
Choć oficjalnie nie ujawniono, o kogo chodziło, krążyły plotki, że organizatorem imprezy, jak i "najbardziej zmęczonym" jej uczestnikiem był Artur Boruc.
Przypomnijmy: Boruc wyleci z kadry? Zorganizował imprezę przed meczem
Trener Adam Nawałka zapowiedział wówczas, że wyciągnie konsekwencje wobec zawodników, którzy zachowali się w tak nieodpowiedzialny sposób tuż przed jednym z eliminacyjnych meczów do mistrzostw świata 2018.
W trakcie zorganizowanej dziś konferencji prasowej Nawałka potwierdził swoje poprzednie stanowisko i ujawnił, że na sportowców zostaną nałożone kary finansowe.
Podjąłem decyzje, które są sprawiedliwe - powiedział trener do zgromadzonych dziennikarzy. Poinformowałem zawodników o tych karach. To od nich zależy jak zareagują, ale deklarują, że chcą się zrehabilitować. Sprawę rozstrzygnęliśmy we własnym gronie. Nie będzie nazwisk, nie będzie kwot. Wierzę w to, że ta drużyna dostarczy nam jeszcze wiele radości.
Jednocześnie Nawałka podkreślił, że jest to ostatnia szansa dla niektórych na poprawę zachowania, zważywszy, że o głośnych imprezach na zgrupowaniach mówi się nie od dziś.
Jeśli powtórzy się taka sytuacja, to nie widzę możliwości współpracy z tymi graczami. Ci, co mi podpadli tylko dlatego dostali drugą szansę, bo wcześniej mnie nie zawiedli - powiedział.
Myślicie, że kara finansowa dla kogoś tak bogatego jak Boruc będzie motywacją do zmiany zachowania?