Wczoraj ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości organizowany przez organizacje narodowe. Obok flag Polski pojawiły się też symbole organizacji nacjonalistycznych. Na koniec marszu uczestnicy przynieśli także flagi z logiem Facebooka, które podpalono.
Przed Świętem Niepodległości katolicki kanał na YouTube Salve TV wyemitował wywiad z córką Czesława Niemena, Natalią. Tematem rozmowy z piosenkarką był patriotyzm. Prowadząca Ewa Pietrzak postawiła tezę, że Facebook "boi się symboli narodowych" i dlatego zablokował strony szerzące mowę nienawiści i propagujące treści faszystowskie. Zapytała gościa, jakie mogą być tego powody.
Nie wiem - odpowiedziała Niemen. Chyba nie tylko Facebook boi się symboli narodowych. Wielu ludzi, wiele środowisk boi się tych symboli. Ale dlaczego? Być może dlatego, że nie jest im miłe z jakichś względów ukochanie odrębności, indywidualności, umiłowania tego, co jest nasze, indywidualne, polskie w tym w momencie. Taki mamy świat, taki mamy kołchozowy kierunek. Wszyscy są równi, wszyscy są jedni. Mnie się to nie podoba.
Prowadząca zapytała Niemen, czy podpisze się pod stwierdzeniem: "wolę powiedzieć jestem Europejką, niż jestem Polką". Córka Czesława Niemena przyznała, że cieszy się z nierówności, dzięki którym "można się pozytywnie ścierać".
No właśnie nie. Dla mnie jest to takie kołchozowe myślenie. Zawsze powtarzam, że nie ma na świecie równości. Nie ma identycznego z drugim płatka śniegu, identycznego kwiatka. Patrząc na świat fauny i flory widzimy jakie jest piękno tej dobrej różnorodności. Analogicznie, w świecie ludzi jest tak samo i mnie się to podoba - wyjaśniła. Wyodrębnianie siebie jako przedstawiciela tej, a nie innej nacji, narodu. To jest piękne, ciekawe. To jest pobudzające do soczystego, pozytywnego ścierania się z innymi. Ale w duchu raczej wspierania się niż pobicia.
Niemen żaliła się też, że temat Polski nie jest wystarczająco popularny wśród artystów.
Myślę, że jest grupa, która tego nie lubi, nie chce tego robić, nie chce tych tematów propagować, podkreślać i wyrażać - powiedziała. A jeśli to czynią, to w sposób prześmiewczy i nierzadko opluwający Polskę. No właśnie pomyślałam o Marii Peszek. Ja jestem chyba z innego pokolenia, choć jesteśmy w podobnym wieku. W innym domu się wychowywałam. Każdy skądś wynosi swoje poglądy.
W moim domu może o tym nie mówiło się codziennie, nawet raz na miesiąc. Ale gdzieś się ta nić czerwono-biała przewijała się w tkaninie życia. Normalną rzeczą było przywiązanie do tradycyjnych wartości. Choć to nie było tak wyraziste, nie pochodzi z rodziny ultrapatriotycznej. To było normalne, przywiązanie do tradycyjnych wartości.
Natalia odniosła się też do patriotyzmu swojego ojca, ikony polskiej muzyki awangardowej.
Mój tata nie był wylewnym człowiekiem, to był taki "facet". Większość facetów nie jest wylewna. Najwięcej o jego przywiązaniu do ojczyzny, najwięcej mowy o jego patriotyzmie jest w jego wierszach, w felietonach które przez kilkanaście lat pisywał do pism "Tylko Rock" i "Teraz Rock", jest poezji, w dźwiękach, które tę poezję uformowały. Nie trzeba dużo mówić, żeby kochać ojczyznę.