Paulina Młynarska jest znana z coraz bardziej bezkompromisowych wypowiedzi na temat sytuacji polskich kobiet, która, jej zdaniem, jest tragiczna. Zdecydowanie nie podziela opinii Magdy Gessler, która uważa, że Polkom żyje się jak w raju: Gessler: "W Polsce kobiety są traktowane prawie najlepiej na świecie. Czuję się z nadzwyczajnymi przywilejami"
Młynarska ma za sobą cztery nieudane małżeństwa. Obecnie jest w związku na odległość z Simonem, mieszkającym na stałe w Australii. Poznali się na wycieczce w Grecji. Mimo że związki na odległość bywają trudne, a w przypadku różnych kontynentów także kosztowne, Młynarska zapewnia, że wreszcie, po raz pierwszy w życiu, jest szczęśliwa z mężczyzną, który ją rozumie, a przede wszystkim nie ogranicza.
Wychodziłam za mąż, bo po prostu próbowałam dopasować się do wzorca. To moi partnerzy cisnęli na podpisanie certyfikatu. Wydaje mi się, że po prostu chcieli mnie ujarzmić, ale i tak się nie udało - wspomina w wywiadzie. Teraz jestem singielką, ale jestem też zakochana. Czyli mam wszystko. Simon jest pewny siebie, zabawny, czuły, dobry, miły, dzielny, piękny. Ma otwarte serce i umysł. Może mi powiedzieć, że się ze mną nie zgadza, ale nigdy nie próbuje mi niczego narzucić.
Bo dobry, fajny mężczyzna to taki, który jest ci życzliwy, daje ci wolność, nie podcina skrzydeł. Czujesz się przy nim spokojna, zrelaksowana. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego kobiety narzekają, że mężczyźni się nie starają. Nie interesuje mnie, dlaczego oni się nie starają. Mam inny problem - dlaczego kobiety się w ogóle takimi facetami zajmują. Nie stara się, to do widzenia. Nie zmienisz go, szkoda twojego czasu. To bzdura, że mężczyzna "stwarza" kobietę. Kiedy sama siebie stworzysz, znajdziesz takiego fajnego faceta w porcie w Grecji, pod wiatą. Bo takiemu fajnemu, który jest tylko dla ciebie, spodoba się w tobie wszystko.
Paulina podziela zdanie Alicii Keys, że dla każdego, kto uważa, że ludzie są sobie równi, feminizm jest naturalnym wyborem: Alicia Keys: "Ktoś, kto nie jest feministą, jest szalony!"
Zacznijmy od tego, że feministka to kobieta, która sprzeciwia się nierówności ze względu na płeć - wyjaśnia. A ponieważ chyba każdy z nas jest za równością i sprawiedliwością to... każda kobieta jest feministką. Wiele kobiet boi się jednak używać tego słowa, bo ono w naszym społeczeństwie zostało zaczarowane i jest rozumiane tak: jeśli jesteś feministką, to choćbyś wyglądała jak Anja Rubik i miała umysł Marii Skłodowskiej-Curie, to i tak każdy będzie widział w tobie nieatrakcyjnego kaszalota. Uważaj, bo jak nazwiesz siebie feministką, to nikomu nie stanie na twój widok i co wtedy? To taki szantaż, bo oczywiście wiadomo, że wszystkim staje na widok feministek.
Każdy facet fantazjuje o wyzwolonej kobiecie, która wie, czego chce, z którą można naprawdę dużo ciekawych rzeczy zrobić, na przykład w łóżku, a także porozmawiać o niebanalnych sprawach. I to jest dla mężczyzny pobudzające, odświeżające. Ale jednocześnie taka kobieta stanowi wyzwanie, budzi lęk, bo z nią się trzeba zmierzyć. Więc popisują się na wyścigi seksistowskimi komentarzami. Dają wyraz swojej pogardzie wobec kobiet, wyśmiewają, szydzą, obrażają. To żałosne, narcystyczne. Stańmy jedna za drugą, przestańmy jątrzyć, zazdrościć jedna drugiej. Kobiety mają zwyczaj przerzucania na inne kobiety odpowiedzialności za wszystkie złe sprawki facetów. Jak wreszcie same przestaniemy spychać winę na inne kobiety, zobaczymy, że mamy bardzo podobne doświadczenia i wszystkie jesteśmy robione w balona.
Zobacz też: Młynarska złośliwie o Rozenek: "Przy okazji porządków wywaliła z dowodu 10 zbędnych lat!"