Minione wakacje były dla wielu aktorów bardzo stresujące. Pojawiły się plotki, że Telewizja Polska chce przerwać produkcję Klanu, najdłuższej jak dotąd emitowanego polskiego serialu, który od lat daje zatrudnienie między innymi Tomaszowi Stockingerowi i Danielowi Olbrychskiemu. Ten ostatni stracił ostatecznie rolę w Klanie, co interpretowano jako wynik jego nieprzychylnych wypowiedzi kierowanych w stronę Prawa i Sprawiedliwości i Jacka Kurskiego.
Olbrychskiemu nie pomogło nawet proszenie o pieniądze w tabloidach: Olbrychski narzeka w tabloidzie: "Muszę pracować. Mam na utrzymaniu chorego brata, ciotkę, wnuka"
Teraz okazuje się, że Olbrychski stracił jeszcze jeden etat. Tym razem jednak na własne życzenie. Jak donosi Dziennik, aktor... zerwał próby do spektaklu Kwartet w Teatrze Narodowym, bo... nie podobały mu się poglądy polityczne jego partnerki.
Olbrychski przyznaje, że obraził się na Annę Chodakowską, która sympatyzuje z Prawem i Sprawiedliwością i dwukrotnie kandydowała z ramienia tej partii do Sejmu:
Nie mogłem słuchać, jak Anna wychwala rządy PiS. Miałem też dość wysłuchiwania w przerwach, że w Smoleńsku doszło do zamachu i jak Rosjanie zabili Polaków. Mówiąc o Smoleńsku, Anna wprowadza się w jakieś niebywały stan. To było dla mnie nie do zniesienia - wyjaśnia.
Sama Chodakowska stwierdziła, że nie widzi problemu w zachowaniu Olbrychskiego. Nazywa go przy okazji zwolennikiem "ubeków z KOD":
Ja uważam, że Polska idzie w dobrą stronę. A jeśli ktoś chce wychodzić na ulice z ubekami spod szyldu KOD, to jego sprawa - dodała.
Olbrychski atakuje posła PiS-u w TVN-ie: "To, co pan mówi, to g*wno prawda!"