Kylie Minogue przeżywa drugą młodość u boku młodszego o 19 lat narzeczonego. Australijska piosenkarka przeżyła wiele związków i jeszcze więcej romansów, ale twierdzi, że dopiero brytyjski aktor Joshua Sasse sprawił, że czuje się szczęśliwa.
Dzisiaj w serwisie The Sunday Times pojawił się wywiad z Kylie, w którym wyznała, że pomimo wieku wciąż myśli o macierzyństwie. Jej wcześniejsze plany pokrzyżował rak piersi, którego wykryto w 2005 roku. Miała wtedy 37 lat i zdała sobie sprawę, że leczenie wykluczy ciążę.
W rozmowie wyznaje, że wyobrażała sobie, jak mogłyby wyglądać jej dzieci. Zdaje sobie sprawę, że ma coraz mniejsze szanse na zrealizowanie tych wizji.
Gdy chorujesz na raka, musisz to wszystko przemyśleć - powiedziała. Wierz mi, że gdy spotykasz kolejną osobę, która próbuje cię zapewnić "cóż, jest jeszcze wiele innych opcji", masz ochotę krzyczeć. Oczywiście, to wspaniałe, że jeszcze są opcje. To fantastycznie!
Ale kiedy borykasz się z problemami, a tracisz wszystko to, co traktowałaś jako oczywistość, to faktycznie, masz jakieś możliwości. Ale mam trzech siostrzeńców, na punkcie których mam bzika, więc już potrafię być ciocią.
Myślę, że to wtedy pojawiają się wizje, jak by wyglądało moje dziecko? Czy to byłby chłopiec czy dziewczynka? Jaką cząstkę siebie bym w nim widziała? To bardzo zasmuca, a musiałam się z tym mierzyć przez długi czas.
Kylie pochwaliła się też swoim związkiem, który kwitnie od 14 miesięcy. Według niej zawdzięcza to partnerowi, który ma "starą duszę". Pomimo różnicy wieku jego szarmanckość i staromodne podejście sprawiają, że to Kylie czuje się "tą młodszą".
Gwiazda zapowiedziała jednak, że podtrzymuje decyzję o nie zawieraniu związku małżeńskiego dopóki rząd Australii nie zalegalizuje małżeństw par jednopłciowych.