_
_
W połowie maja córka Ewy Błaszczyk została poddana nowatorskiemu zabiegowi, przeprowadzonemu przez japońskich specjalistów. Operacja polega na wszczepieniu specjalnego stymulatora układu nerwowego. Ma on na celu poprawienie stanu osób pozostających od wielu lat w śpiączce. Wśród sześciu osób, zakwalifikowanych do operacji, znalazła się 22-letnia córka Ewy Błaszczyk, Aleksandra Janczarska, która od 16 lat znajduje się w śpiączce.
Jeszcze przed operacją Błaszczyk deklarowała w wywiadach, że stara się mieć realistyczne oczekiwania i nie spodziewać się cudów. Jednak po zabiegu, gdy wyszło na jaw, że Ola, z którą do tej pory nie udawało się nawiązać kontaktu, wykonuje ściśnięcie palca na polecenie, aktorka nabrała nadziei.
Pół roku po nowatorskim zabiegu aktorka ujawnia w rozmowie z Faktem prawdę o stanie zdrowia córki.
Otwierają się płaty mózgu odpowiedzialne za emocje. Tego wcześniej nie było. Ukrwienie mózgu też jest lepsze. Laik powie, że się nic nie zmieniło, ale ludzie, którzy są zaangażowani w leczenie, stwierdzą, że to kroki milowe - tłumaczy Błaszczyk. Ja myślę, że przełomowym momentem będzie coś, co szykujemy na listopad przyszłego roku. Chcemy zaprosić ekspertów od komórek macierzystych, które budują nowe połączenia neuronowe – jak u rozwijającego się dziecka. Można to zrobić nawet po udarze w wieku lat 70.
Aktorka, której każdy dzień upływa na godzeniu wyczerpującej opieki nad jedną córką, relacjami z drugą, będącą już na studiach, aktorstwa i prowadzenia kliniki Budzik oraz fundacji Akogo? wyznaje, że nie przepada za świętami. Wtedy bowiem musi zwolnić tempo i zastanowić się nad swoim życiem, a, jak przyznaje w tabloidzie, nie są to wesołe myśli. Los raczej jej nie oszczędzał. W 2000 roku na tętniaka aorty zmarł jej ukochany mąż Jacek Janczarski. Aktorka została sama z sześcioletnimi bliźniaczkami. Trzy miesiące później Ola zakrztusiła się tabletką. W wyniku niedotlenienia mózgu do tej pory pozostaje w śpiączce.
Nie lubię świąt. To taki czas, kiedy każdy skupia się na rodzinie, na bliskich, a ja mam w tej kwestii dziury, luki - wyznaje aktorka. I pojawia się refleksja, która mi nie służy. Chcę, żeby było już po świętach. Wtedy kraj jest trochę nieczynny. A ja muszę być na posterunku. Ze względu na Olę, ze względu na szpital, na ewentualne działanie.
_
_