Izabella Miko przez lata błąkała się na obrzeżach polskiego show biznesu, pojawiając się regularnie w programach śniadaniowych, gdzie kreowano ją na wielką gwiazdę zza oceanu. Dużą popularność i, przede wszystkim, sympatię, przyniósł jej udział w _**Azja Express**_, gdzie w parze z Leszkiem Stankiem zajęła ostatecznie trzecie miejsce. Po początkowej histerii w reakcji na zadanie z łowieniem ryb i kłótni o złote japonki, dała się poznać jako uczynna i sympatyczna osoba.
Wczoraj 36-letnia Miko pojawiła się w _**Pytaniu na śniadanie**_, gdzie opowiadała Marzenie Rogalskiej i Tomaszowi Kammelowi o tym, że zawsze przylatuje do Polski na święta.
Czekam na moment, kiedy pomyślę sobie, że chciałabym mieć swoją gwiazdkę, swoje święta w Stanach, ale na razie nie czuję się zupełnie gotowa. Może jak będę miała swoją rodzinę, to wtedy tak poczuję, żeby coś sama zorganizować - tłumaczyła Iza. Dla mnie to jest tak ważny dzień, że jak ktoś mi mówi, że "a nie wiem, co ja będę robić na święta", to jak to nie wiesz, ja ci coś zorganizuję, przyjedź do Polski. Ja zaprosiłam chyba cztery osoby w Los Angeles, żeby przyjechały do Polski, bo to jest bardzo ważny dzień, to jest Wigilia. Mam coś takiego, że to jest dla mnie taki święty dzień. Ja gotuję, bardzo gotuję. Potrawy muszę adaptować na wersję wegańską.
Iza pochwaliła się też zdjęciem ze świętym Mikołajem.